Białoruski premier się nie zmienia
Białoruski parlament zaaprobował Siarhieja Sidorskiego na stanowisku premiera Białorusi. Będzie to jego kolejna kadencja.
17.04.2006 | aktual.: 17.04.2006 19:26
W minionym tygodniu prezydent Białorusi Aleksander Łukaszenka zaproponował, by premierem pozostał obecny szef rządu - właśnie Sidorski, co zdaniem Reutera jest oznaką, iż władze w Mińsku nie zamierzają zmieniać polityki, wywołującej protesty i krytykę w kraju i na Zachodzie.
Łukaszenka został zaprzysiężony jako prezydent 8 kwietnia po reelekcji na trzecią kadencję.
Białoruska konstytucja stanowi, że gabinet musi podać się do dymisji po wyborach prezydenta, który może rozwiązać parlament, jeśli ten dwa razy z rzędu odrzuci proponowaną kandydaturę na premiera.
Za kandydaturą Sidorskiego głosowało 103 ze 110 deputowanych Izby Reprezentantów (niższej izby parlamentu). Jeden z nich powiedział kilka dni temu, że nie ma wątpliwości, iż parlament zatwierdzi kandydaturę Sidorskiego. Wyniki ostatnich lat pokazują, że nikt nie potrafi radzić sobie z gospodarką tak dobrze, jak on. Wie, co należy robić, by Białoruś prosperowała - oświadczył deputowany Wasilij Chrol.
Ekonomista Walery Daszkiewicz z kolei mówił: Sidorski jest tym człowiekiem, którego Łukaszenka potrzebuje jako dobrego menedżera; nie miesza się do polityki i nie przejawia samodzielności.
Nominacja Sidorskiego potwierdza ciągłość polityki, która została poparta przez cały białoruski naród - oświadczył w parlamencie przed głosowaniem szef prezydenckiej administracji Hienadź Niewyglas.
Po zatwierdzeniu, Sidorski zapowiedział kontynuację dotychczasowej polityki rządu oraz uproszczenie rządowych struktur. Będziemy podejmować dalsze kroki, aby nie dopuścić do nieuzasadnionych podwyżek cen - dodał.