ŚwiatBiałoruska prokuratura wojskowa bada tragedię w Radomiu

Białoruska prokuratura wojskowa bada tragedię w Radomiu

Białoruska prokuratura wojskowa wszczęła śledztwo w sprawie katastrofy samolotu Su-27, który spadł w niedzielę po południu w czasie pokazu akrobacji na Air Show w Radomiu - poinformowała agencja AFP. W wypadku zginęło dwóch białoruskich pilotów.

Białoruska prokuratura wojskowa bada tragedię w Radomiu
Źródło zdjęć: © PAP

31.08.2009 | aktual.: 31.08.2009 13:22

Jak tłumaczył AFP przedstawiciel białoruskiej prokuratury wojskowej, śledztwo dotyczy "naruszenia przepisów lotu oraz przygotowań do lotu, w wyniku czego zginęły co najmniej dwie osoby".

Oficjalna białoruska agencja BEŁTA podała, powołując się na rzecznika ministerstwa obrony, że w wypadku w Radomiu zginęło dwóch lotników: zastępca dowódcy zachodniego operacyjno-taktycznego dowództwa Sił Powietrznych i Wojsk Obrony Przeciwlotniczej Białorusi płk Alaksandr Marficki i zastępca dowódcy 61. myśliwskiej bazy lotniczej płk Alaksandr Żuraulewicz.

Według BEŁTA, ze wstępnych ustaleń wynika, że bezpośrednią przyczyną katastrofy Su-27 mogło być zderzenie z ptakiem. Agencja poinformowała, że białoruskie ministerstwo obrony utworzyło komisję do zbadania okoliczności wypadku.

"Zginęli, bo chcieli uratować innych"

Rzecznik ministerstwa obrony Wiaczesłau Remenczika, cytowany przez niezależne portale internetowe, powiedział, że gdy samolot zaczął gwałtownie tracić wysokość, piloci nie katapultowali się by za cenę własnego życia odprowadzić maszynę poza tereny zamieszkane i w ten sposób uniknąć większej liczby ofiar.

W czasie katastrofy na lotnisku w Radomiu był obecny zastępca dowódcy Sił Powietrznych i Wojsk Obrony Przeciwlotniczej Białorusi gen. Michaił Lewicki.

Dwusilnikowy myśliwiec runął na ziemię po kilku minutach od startu, sto metrów od zabudowań między Małęczynem a Makowem.

Przyczyny wypadku bada już od niedzielnego popołudnia specjalnie powołana komisja, złożona z polskich i białoruskich ekspertów. Prezydent Radomia wprowadził dwudniową żałobę w mieście.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)