Białoruska prasa podważa obiektywizm misji OBWE
Oficjalna prasa białoruska podważa obiektywizm misji obserwacyjnej OBWE, która oceniła, że wybory prezydenckie w tym kraju nie były uczciwe i demokratyczne.
Rządowy dziennik "Respublika" za dowód upolitycznienia misji uznał m.in. dobór obserwatorów z Polski, Litwy i Łotwy.
Gazeta twierdzi, że formując grupy obserwatorów w tych krajach, specjalnie wybierano przedstawicieli partii i organizacji pozarządowych nastawionych zdecydowanie negatywnie do władz białoruskich, "a często wręcz antybiałoruskich".
Polacy przy doborze członków swej misji wybierali tych, którzy wcześniej uczestniczyli w "obserwacji" wyborów w Serbii, Gruzji i na Ukrainie w czasie tzw. kolorowych rewolucji. A w niektórych miejscach, jak np. w Kirgistanie, swoimi bezpardonowymi oświadczeniami nie tylko je prowokowali, ale wręcz dolewali oliwy do ognia - pisze białoruska gazeta rządowa.
"Respublika" ocenia, że obserwatorzy OBWE nastawieni byli na zbieranie od opozycji informacji o rzekomych - według gazety - faktach naruszania ordynacji wyborczej po to, by ogłosić, że wyniki wyborów są nieprawomocne.
Za dowód szukania za wszelką cenę nadużyć w procesie wyborczym dziennik uznał zainteresowanie pary obserwatorów z USA i Danii w Grodnie sytuacją w Związku Polaków na Białorusi.
Nie interesowało ich życie prostych Polaków na Białorusi, a tylko skargi. Dobrze by było, żebyście przypomnieli o prześladowaniach i ograniczaniu was - błagali ci "obserwatorzy" - pisze "Respublika".
Według niej, zainteresowanie mniejszościami narodowymi było próbą ich "poderwania", "nastawienia jednych przeciwko drugim".
"Narodna Hazieta" zamieściła obszerny wywiad z sekretarzem Centralnej Komisji Wyborczej Mikołą Łazawikiem pod tytułem "Wybór był. I dokonano go". Łazawik podkreśla w nim, że obywatele "jasno określili swoje życiowe i polityczne pozycje" mimo nacisków na Białoruś "ze strony zagranicznych struktur".
Dzienik "Zwiazda", organ parlamentu i rządu, zamieścił na pierwszej stronie obszerne fragmenty wywiadu prezydenta Alaksandra Łukaszenki, którego udzielił w poniedziałek po ogłoszeniu wyniku wyborów.
"Sowietskaja Biełorussija", organ administracji prezydenta, stronę tytułową poświęciła zamieszkom we Francji. Ogromne zdjęcie wymalowanego białą farbą uczestnika zamieszek opatrzyła podtytułem: "Dziwactwa demokracji. Francja na krawędzi totalnego strajku".
W artykule opisuje "walki z policją, grabieże i podpalenia". Cytuje właściciela rozbitego kiosku w Paryżu, który mówi, że "pora wyjeżdżać" z kraju. Doradza mu, by przyjechał do Mińska. "U nas nieco zimno, ale spokojnie. A krzykacze wszelkiej maści są pod kontrolą" - pisze.
Bożena Kuzawińska