Białoruska opozycja upamiętniła Kuropaty
Uroczysko Kuropaty koło Mińska, gdzie spoczywają tysiące ofiar NKWD, zostało oznakowane przez opozycję kamieniami informującymi, że jest to zabytek historyczno-kulturalny a akty wandalizmu na jego terenie są karalne.
05.06.2013 | aktual.: 05.06.2013 23:38
Opozycyjna Partia Konserwatywno-Chrześcijańska-BNF umieściła we wtorek pięć kamieni wysokości około 1,5 m przy wejściu na uroczysko od strony Mińska, a także na jego obrzeżach, m.in. od strony budowanego po przeciwnej stronie kompleksu restauracyjnego.
- To dopiero początek realizacji projektu, wkrótce będzie ciąg dalszy i wtedy opowiemy o nim dokładniej - oświadczył wiceszef PKCh-BNF Jury Bieleńki, którego cytuje Radio Swaboda.
Wcześniej niezależny tygodnik "Nasza Niwa" informował na swojej stronie internetowej, że kamienie zostały ustawione przez władze.
Na płaskiej powierzchni kamienia z przodu wyryto godło państwowe Białorusi oraz napis informujący, że jest to miejsce kaźni ofiar represji politycznych z lat 30. i 40. XX wieku oraz, że powodowanie szkód na jego terenie jest prawnie karalne. Umieszczono na nim także duże daty 1937-1941. Z tyłu wyryto krzyż.
W ubiegłym tygodniu w Kuropatach codziennie prowadzono społecznie prace porządkujące, w trakcie których wywożono śmiecie, oczyszczano krzyże i koszono trawę. W akcji tej uczestniczyli przedstawiciele najważniejszych organizacji opozycyjnych Białorusi, m.in. Zjednoczonej Partii Obywatelskiej, Partii BNF, kampanii "Mów Prawdę!", Ruchu "O Wolność" i Młodego Frontu.
Niezależnie cotygodniowe akcje sprzątania Kuropat organizuje opozycyjna Partia Konserwatywno-Chrześcijańska-BNF, której przywódca, archeolog Zianon Paźniak odkrył istnienie Kuropat pod koniec lat 80.
W ub. poniedziałek przypadła 25. rocznica opublikowania w piśmie "Litaratura i Mastactwa" (Literatura i Sztuka) artykułu Paźniaka i historyka-amatora Jauhiena Szmyhaloua "Kuropaty - droga śmierci", z którego po raz pierwszy Białorusini dowiedzieli się, że jest to miejsce kaźni ofiar stalinowskich represji. Z tej okazji niezależne środowiska zorganizowały w Mińsku spotkanie z udziałem historyków, publicystów i działaczy społecznych.
Według białoruskich historyków w Kuropatach spoczywa od 30 tys. do 250 tys. ofiar sowieckich represji z lat 1937-1941, w tym Polacy. Dotychczas przeprowadzono jedynie nieliczne ekshumacje.