Białoruś. Zatrzymania po protestach. Co najmniej 230 osób w areszcie
Białoruś. U naszych wschodnich sąsiadów wciąż trwają protesty po wyborach, w których swoje zwycięstwo ogłosił Aleksander Łukaszenka. Po niedzielnych demonstracjach zatrzymano co najmniej 230 osób.
Białoruś. Zatrzymania po protestach
Od sierpniowych wyborów prezydenckich wciąż na Białorusi trwają protesty. Ich uczestnicy, ale też szereg instytucji międzynarodowych, twierdzą, że wybory zostały sfałszowane. Demonstranci domagają się zmian, a najważniejszą ma być podanie się do dymisji prezydenta Aleksandra Łukaszenki. Ten jednak nie zamierza ustępować, co sprawia, że sytuacja na Białorusi wciąż jest napięta. Po niedzielnych protestach zatrzymano co najmniej 230 osób.
Jak podaje Polska Agencja Prasowa, która powołuje się na centrum praw człowieka Wiasna zatrzymań dokonano głównie w stolicy Białorusi, Miński, ale także w Grodnie, Mohylewie, Pińsku i w miejscowości Żodziszki w obwodzie grodzieńskim. Lista zatrzymanych jest stale aktualizowana.
Białoruś. Demonstracja na Kuropatach
W niedzielę demonstranci udali się na Kuropaty, gdzie co roku odbywają się opozycyjne upamiętnienia zamordowania ponad 100 przedstawicieli białoruskiej inteligencji w 1937 roku. Białoruskie służby rozbijały kolumny protestujących. Oddano strzały ostrzegawcze w powietrze.
Protesty na Białorusi trwają od sierpnia, gdy odbyły się wybory prezydenckie. Według ogłoszonych przez władze wyników, zwycięstwo w pierwszej turze odniósł Aleksander Łukaszenka, choć sondaże dawały mu zdecydowanie mniejsze poparcie. Od tego czasu osoby, które chcą zmian regularnie protestują na ulicach białoruskich miast.