Trwa ładowanie...
d25z57s

Białoruś: proces opozycyjnych dziennikarzy

Farsą nazwali w środę obserwatorzy i dziennikarze przebieg procesu pracowników białoruskiej opozycyjnej gazety Pahonia. Mikoła Markiewicz i Paweł Mażejka oskarżeni są o zniesławienie prezydenta Aleksandra Łukaszenki.

d25z57s
d25z57s

Aby nie wpuścić na rozprawę publiczności i przedstawicieli prasy, budynek sądu w Grodnie otoczyła milicja. Wpuszczano tylko ludzi z wezwaniami do stawienia się na toczące się rozprawy.

Niektórym dziennikarzom udało się jednak dostać na salę posiedzeń sądu. Na miejscu okazało się, że 20 z 30 miejsc zajmują rośli i nadzwyczaj umięśnieni młodzieńcy z ogolonymi głowami. A! koledzy milicjanci! - zawołali grodzieńscy dziennikarze, którzy w ubranych po cywilnemu mężczyznach rozpoznali funkcjonariuszy i pracowników KGB.

Sztuczny "milicyjny" tłok na sali stworzono po to, by zabrakło miejsca dla dziennikarzy i publiczności. Zgodnie z białoruskim prawem, podczas procesu nikt na sali nie może stać.

We wtorek, kiedy nie podjęto podobnych środków ostrożności, doszło do przepychanek z milicją, która również nie chciała wpuścić ludzi do sądu. Rozbito szyby w drzwiach wejściowych, po poturbowanych przyjechało pogotowie ratunkowe.

d25z57s

W środę po raz kolejny przewód sądowy nie wyszedł poza składanie wniosków przez oskarżonych, którzy prosili m.in. o dodatkowych obrońców i większą salę; sędzia Tatiana Klimowa odrzuciła te wnioski.

Obydwaj oskarżeni, którym grozi do pięciu lat więzienia za artykuły sugerujące, że Łukaszenka może mieć związek z zaginięciem polityków białoruskiej opozycji, zgłosili następnie wotum nieufności wobec sądu i zażądali zmiany jego składu.

I ten wniosek został odrzucony, przy czym na jaw wyszła niedorzeczność białoruskiego kodeksu postępowania karnego. Zgodnie z nim, wnioski o zmianę składu sędziowskiego rozpatruje sędzia, którego zmiany życzą sobie oskarżeni.

Nie ma już mowy o przestrzeganiu prawa podczas tego procesu. Nas i publiczność chce się zmęczyć fizycznie, przekładając wciąż terminy rozpraw, i finansowo - nasi sympatycy nie mogą pozwolić sobie na codzienne dojazdy do Grodna. To po prostu wojna z wolnością słowa - skomentował przebieg rozprawy Mikoła Markiewicz. (aka)

d25z57s
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d25z57s
Więcej tematów

Pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie lub jakiekolwiek inne wykorzystywanie treści dostępnych w niniejszym serwisie - bez względu na ich charakter i sposób wyrażenia (w szczególności lecz nie wyłącznie: słowne, słowno-muzyczne, muzyczne, audiowizualne, audialne, tekstowe, graficzne i zawarte w nich dane i informacje, bazy danych i zawarte w nich dane) oraz formę (np. literackie, publicystyczne, naukowe, kartograficzne, programy komputerowe, plastyczne, fotograficzne) wymaga uprzedniej i jednoznacznej zgody Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, będącej właścicielem niniejszego serwisu, bez względu na sposób ich eksploracji i wykorzystaną metodę (manualną lub zautomatyzowaną technikę, w tym z użyciem programów uczenia maszynowego lub sztucznej inteligencji). Powyższe zastrzeżenie nie dotyczy wykorzystywania jedynie w celu ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz korzystania w ramach stosunków umownych lub dozwolonego użytku określonego przez właściwe przepisy prawa.Szczegółowa treść dotycząca niniejszego zastrzeżenia znajduje siętutaj