Białoruś. ONZ: Kilkaset przypadków tortur i gwałt
Białoruś wciąż zmaga się z policyjnymi represjami i zatrzymaniami po protestach przeciwko wynikom wyborów prezydenckich. Jak stwierdzili eksperci ONZ, milicja dopuściła się tortur na blisko 450 osobach. Odnotowano też przypadek gwałtu.
Przez Białoruś wciąż przechodzi fala protestów przeciwko wynikom wyborów prezydenckich, które odbyły się w tym kraju w sierpniu. Według oficjalnych wyników podanych przez CKW wygrał je Aleksander Łukaszenka.
Białoruś. ONZ reaguje. "450 osób torturowanych"
Protesty są tłumione przez milicję oraz żołnierzy. Wiele osób zostało zatrzymanych. We wtorek na stronie Biura Wysokiego Komisarza ONZ ds. Praw Człowieka opublikowano komunikat, w którym Aleksander Łukaszenka wzywany jest do wstrzymania brutalnych zatrzymań.
Na Białorusi odnotowano dotychczas 450 przypadków stosowania tortur wobec zatrzymanych osób. "Zakaz stosowania tortur jest bezwzględny w świetle międzynarodowego rozumienia praw człowieka" - czytamy w komunikacie. "Na takie zachowanie nie ma usprawiedliwienia" - poinformował komisarz Zeid Ra'ad Al Hussein.
Białoruś. Katarzyna Lubnauer ostro o Andrzeju Dudzie. "W trakcie protestów jeździł na skuterze wodnym"
Białoruś. ONZ reaguje. Zaginieni, gwałt i przemoc wobec kobiet
Białoruś wezwana została także przez Biuro Wysokiego Komisarza ONZ ds. Praw Człowieka do informowania członków rodzin osób zatrzymanych o ich aktualnej sytuacji. Jak zaznaczono, do teraz nie wiadomo, gdzie przetrzymywanych jest sześciu protestujących.
Eksperci z ONZ donoszą także o odnotowaniu przypadków przemocy wobec kobiet i dzieci. Stosowana miała być przemoc seksualna, doniesienia mówią też o gwałcie. "Białoruś musi zrobić wszystko, aby zapobiegać wszelkim formom nadużyć, w tym przemocy stosowanej wobec kobiet" - apeluje ONZ.
Białoruś. ONZ reaguje. Stanowczy apel o zaprzestanie tortur
Komisarz Zeid Ra'ad Al Hussein zaapelował o wypuszczenie zatrzymanych i postawienie przed sądem tych, którzy dopuszczali się przemocy wobec zatrzymanych osób.
Tych może być nawet 7 tysięcy. W protestach po wyborach z 9 sierpnia kilkaset osób zostało rannych. Są także ofiary śmiertelne.