PolskaBiała Podlaska: Protest w ośrodku dla cudzoziemców. Migranci nie schodzą na posiłki

Biała Podlaska: Protest w ośrodku dla cudzoziemców. Migranci nie schodzą na posiłki

Część ze 160 migrantów przebywających w strzeżonym ośrodku dla cudzoziemców w Białej Podlaskiej (Lubelskie) od niedzieli nie przychodzi do stołówki na posiłki. - Chcą, by umożliwiono im opuszczenie ośrodka - twierdzi Straż Graniczna.

Część mieszkańców ośrodka dla cudzoziemców w Białej Podlaskiej nie schodzi na posiłki (zdjęcie ilustracyjne)
Część mieszkańców ośrodka dla cudzoziemców w Białej Podlaskiej nie schodzi na posiłki (zdjęcie ilustracyjne)
AA/ABACA
Wojciech Rodak

Od niedzieli część z migrantów przebywających w strzeżonym ośrodku dla cudzoziemców w Białej Podlaskiej nie schodzi do stołówki na posiłki - poinformował rzecznik prasowy Nadbużańskiego Oddziału Straży Granicznej kapitan Dariusz Sienicki. - Jako powód podają, że chcieliby po prostu opuścić ośrodek, co jest niemożliwe, bo zostali umieszczeni w nim decyzją sądu i muszą poczekać na rozstrzygnięcie – wyjaśnił.

Jak dodał, w większości są to obywatele Iraku, którzy znajdują się w procedurze uchodźczej, czyli złożyli wnioski o nadanie statusu uchodźcy w Polsce i są w dyspozycji do Urzędu ds. Cudzoziemców. - W ośrodku przebywa 160 migrantów. Wśród nich są także cudzoziemcy, którzy w ostatnim czasie nielegalnie przekroczyli granicę polsko-białoruską – sprecyzował rzecznik NOSG.

Zapytany o liczbę osób, która nie schodzi na stołówkę, odpowiedział, że przy każdym posiłku ta liczba może się różnić. - To, że ktoś nie schodzi na posiłek nie oznacza, że wcale nic nie je. Część osób zabiera posiłki ze stołówki prawdopodobnie dla osób, które nie schodzą. Poza tym, w swoim pokoju mogą coś zjeść, bo do dyspozycji jest kuchnia, lodówka – podał kpt. Sienicki.

Zwrócił uwagę, że Straż Graniczna jako administrator ośrodka, zapewnia migrantom właściwą opiekę, w tym nocleg, jedzenie, opiekę medyczną i opiekę psychologa.

"Muszą czekać co najmniej pół roku"

Rzecznik Urzędu do Spraw Cudzoziemców Jakub Dudziak poproszony o komentarz w sprawie protestu Irakijczyków w bialskim ośrodku przekazał, że "w wielu przypadkach obywatele Iraku złożyli wnioski o udzielenie ochrony międzynarodowej nawet kilka tygodni po umieszczeniu ich w strzeżonym ośrodku dla cudzoziemców".

Podał, że termin rozpatrzenia wniosku o udzielenie ochrony międzynarodowej wynosi co do zasady 6 miesięcy. W przypadku, gdy sprawa jest szczególnie skomplikowana bądź gdy z wnioskami o ochronę występuje w krótkich odstępach czasu duża liczba cudzoziemców, termin na rozpatrzenie może zostać przedłużony do 15 miesięcy.

- Długość postępowania zależy m.in. od stopnia skomplikowania danej sprawy oraz czynności niezbędnych do przeprowadzenia np. ustalenia tożsamości, organizacji wywiadu z cudzoziemcem, ilości materiałów dowodowych koniecznych do przeanalizowania czy przetłumaczenia, sprawdzenia sytuacji w kraju pochodzenia wnioskodawcy, weryfikacji czy dana osoba nie stanowi zagrożenia dla bezpieczeństwa – podał Dudziak.

Sprecyzował, że okres umieszczenia w strzeżonym ośrodku dla cudzoziemców uzależniony jest od indywidualnej sytuacji danej osoby i prowadzonych wobec niej postępowań. O umieszczeniu cudzoziemca w tego typu placówce w każdym przypadku decyduje sąd, który za każdym razem bada również możliwość zastosowania alternatywy do przymusowego umieszczenia w ośrodku strzeżonym.

- Pobyt w strzeżonym ośrodku dla cudzoziemców z uwagi na prowadzone postępowanie uchodźcze nie może być dłuższy niż 6 miesięcy od momentu złożenia wniosku. Szef Urzędu do Spraw Cudzoziemców może zwolnić cudzoziemca ze strzeżonego ośrodka tylko w przypadku, gdy z zebranego materiału dowodowego wynika, że z dużym prawdopodobieństwem spełnia warunki przyznania ochrony międzynarodowej – wyjaśnił Dudziak.

Źródło: PAP

Źródło artykułu:PAP
biała podlaskauchodźcyuchodźcy w polsce
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (481)