Bezrobotni pielgrzymowali na Jasną Górę
W intencji bezrobotnych, zagrożonych bezrobociem, wyjeżdżających za granicę w poszukiwaniu pracy i tych, którzy nie chcą podjąć pracy - modliło się w niedzielę na Jasnej Górze kilkaset osób, uczestników 7. Pielgrzymki Bezrobotnych.
05.07.2009 | aktual.: 06.07.2009 00:51
Coroczne lipcowe spotkanie osób bezrobotnych organizuje na Jasnej Górze Ogólnopolski Ruch Obrony Bezrobotnych (OROB) wraz ze swoim duszpasterzem ks. Jarosławem Sroką.
W tym roku witając pielgrzymów w jasnogórskiej bazylice ks. Sroka prosił o modlitwę - by Matka Boska dała pokrzywdzonym przez bezrobocie szansę i nadzieję, że wszystko się odmieni, naprawi, że w ich życiu będzie lepiej.
W swojej homilii duszpasterz bezrobotnych zwrócił uwagę na wartość pracy fizycznej. Jak mówił, ręce Jezusa pomagającego jako cieśla św. Józefowi nie podobały się jego rodakom, tak jak ręce robotników fizycznych nie były w powadze u starożytnych Greków - ci przedkładali nad pracę fizyczną kontemplację, wiedzę, poszukiwanie mądrości.
- Jezus - cieśla, Jezus - robotnik, był odrzucony. Dla nas jednak Jezus ze spracowanymi rękami jest najpiękniejszy, staje się dla nas objawieniem wielkości i piękna pracy. Człowiek wypowiada się przez ręce, przez pracę, przez jakość, a także stan wewnętrzny, w jakim pracuje - podkreślił ks. Sroka.
Jak mówił, każda praca, najbardziej zwykła i prozaiczna, jest naśladowaniem Syna Bożego - dlatego zawiera w sobie godność. - Nie można mówić o życiu wiary, gdy się nie umie chodzić w szacie zwyczajnej, w robotniczej bluzie. Odkąd Bóg w osobie Jezusa Chrystusa nosił szaty powalane od pracy, wszelki brud wynikający z pracy jest piękny - dodał.
Ks. Sroka ocenił, że od pewnego czasu problem bezrobocia jest marginalizowany. W wielu wypadkach rzeczywiście szuka się ludzi do pracy, ale jednocześnie wiele jest osób szukających pracy, godziwego zarobku i utrzymania dla swych rodzin, które chcą być użyteczne. - W wielu sytuacjach nie umiemy pomóc - przyznał, prosząc w tym kontekście o modlitwę.
- Modlimy się w intencji wszystkich pracodawców, rządzących, aby widzieli ten problem, aby był on rozwiązywany w naszych czasach, aby każdy mógł pracować na swój własny chleb, godnie żyć, aby w ten sposób nasze społeczeństwo było społeczeństwem solidarności i wzajemnej pomocy - zaapelował duszpasterz środowisk bezrobotnych.
Podkreślił, że bezrobocie jest wyzwaniem - nie tylko jako całościowy problem do rozwiązywania, ale też jako sprawdzian zachowania wobec bezrobotnych spotykanych na co dzień. Bezrobotni bowiem nie powinni nigdy zostawać sami, mają bowiem prawo odczuć, że wokół nich są ludzie życzliwi i dobrzy - wskazał ks. Sroka.