"Bezpłatne wizy dla Białorusinów niezwiązanych z reżimem"
Zamierzam wystąpić do rządu polskiego o bezpłatne przyznawanie wiz tym Białorusinom, którzy nie mają nic wspólnego z reżimem prezydenta Łukaszenki - zapowiedział szef Partii Demokratycznej (PD), europoseł Janusz Onyszkiewicz, który uczestniczył w pikiecie pod ambasadą Białorusi w Warszawie.
26.03.2006 | aktual.: 26.03.2006 20:57
Na trawniku przed ambasadą rozstawiono namioty, w których nocują organizatorzy pikiety solidarności z białoruską opozycją - członkowie Związku na rzecz Demokracji na Białorusi (ZDB). Zapowiadają, że zostaną tam "tak długo, jak będzie to potrzebne". Około 30 osób z biało-czerwono-białymi flagami zgromadziło się wokół namiotów, rozmawiało i słuchało białoruskiej muzyki rockowej.
Takie punkty, gdzie zbierają się wszyscy sympatycy Białorusi, gdzie można dowiedzieć się co tam się stało i co się aktualnie dzieje, są bardzo ważne - powiedział Antoś Cieleżniau z ZDB.
Zdaniem Janusza Onyszkiewicza, takie symboliczne gesty, jak niedzielna pikieta, są Białorusinom potrzebne. Ale oprócz nich potrzebne są działania konkretniejsze - jak pomoc materialna ludziom prześladowanym i także gest, o który mam zamiar wystąpić do rządu w imieniu PD. Mianowicie, o to, by Polska przyznawała Białorusinom niezwiązanym z reżimem wizy bezpłatnie. Myślę, że trzeba pokazać im, że chociaż jesteśmy za tym żeby zamknąć Unię Europejską dla tych, którzy są odpowiedzialni za represje, za utrzymanie tego reżimu, to otwieramy także Polskę dla wszystkich innych Białorusinów - powiedział Onyszkiewicz.
Zdaniem szefa PD, sytuacja na Białorusi trochę przypomina sytuację jaką mieliśmy w Polsce po wprowadzeniu stanu wojennego. Rozpoczął się okres represji, które będą widoczne i oburzające. Jednak ruch demokratyczny nie zostanie stłumiony. Może być jedynie przygaszony - ocenił.
Europoseł uważa, że piątkowa deklaracja szczytu Rady Europejskiej (czyli przywódców krajów Unii Europejskiej), która zdecydowała się zastosować zakaz wjazdu na teren UE wobec tych, którzy są odpowiedzialni za złamanie międzynarodowych standardów wyborczych, w tym także wobec prezydenta Łukaszenki, jest sukcesem Polski. Jednak jego zdaniem, wciąż Unia podejmuje zbyt mało konkretnych decyzji.
Przyznał, że jest problem z realizowaniem programów unijnych w porozumieniu z władzami Białorusi, które mogą czerpać z nich korzyści polityczne i korzyści finansowe, np. nakładając podatek na takie inicjatywy. Nie tędy droga. Powinniśmy powrócić do starego pomysłu jak utworzenie specjalnej fundacji, która zajmowałaby się popieraniem demokracji nie tylko na Białorusi ale i w innych krajach sąsiadujących z Unią. UE ma spore środki, które są niewykorzystywane z powodów czysto biurokratycznych - wyjaśnił Onyszkiewicz.