ŚwiatBezpieczna przystań

Bezpieczna przystań

Sojusz Północno-atlantycki ma już 60 lat. Czy wkrótce przejdzie na emeryturę?

03.04.2009 | aktual.: 03.04.2009 08:54

Na co nam NATO? Ta gra słów stała się ostatnio pytaniem zadawanym na serio. No bo kiedy tworzono North Atlantic Treaty Organization, wszystko wyglądało zupełnie inaczej. Trwała zimna wojna pomiędzy dwiema świato-wymi potęgami: totalitarnym Związkiem Radzieckim a demokratycznymi Stanami Zjednoczonymi. NATO było organizacją stworzoną do obrony państw demokratycznych przed ekspansją komunistycznego kolosa. Teraz świat się zmienił. Pozostało już tylko jedno mocarstwo – USA. Nie znaczy to jednak wcale, że NATO automatycznie powinno zostać zlikwidowane. ZSRR wprawdzie już nie istnieje, ale wraz z nim nie znikły wszystkie zagrożenia. Ziemia nie przemieniła się wcale w planetę powszechnej szczęśliwości i pokoju. Czy jednak nowe zagrożenia nie wymagają nowych rozwiązań?

Wbrew pozorom, takie pytanie to dla państw tworzących NATO nic nowego. Wystarczy przyjrzeć się bliżej historii Sojuszu, by dostrzec, że kilka razy musiał on zmieniać swój sposób działania i wyznaczać sobie nowe zadania.

Od Dunkierki do Waszyngtonu

Już samo powstanie NATO nie było takie oczywiste, jak by się mogło wydawać. W USA istniała silna tradycja izolacjonizmu i niemieszania się w sprawy europejskie. Z kolei Wielka Brytania i Francja miały swoje imperia i swoje ambicje, a w wielu sprawach sprzeczne interesy. Wspólne działanie wymusiła zimna wojna, którą symbolicznie zapoczątkowały dwa przemówienia. 9 lutego Józef Stalin w Moskwie oświadczył, że komunizm i kapitalizm nie mogą współistnieć. 5 marca w Fulton (USA) Winston Churchill powiedział o żelaznej kurtynie, która dzieli świat demokratyczny od państw satelickich ZSRR. Potem wszystko potoczyło się lawinowo. W 1947 r. prezydent USA Harry Truman opracował doktrynę powstrzymywania. Głosiła ona, że USA powinny wspierać państwa zagrożone agresją bądź rewolucją. Równolegle kraje europejskie zaczęły zawierać pakty o bezpieczeństwie. Jako pierwszy, 4 marca 1947 r., podpisano traktat w Dunkierce pomiędzy Wielką Brytanią i Francją. Rok później w Brukseli do paktu przyłączyły się kraje Beneluksu. 4
kwietnia 1949 r. w Waszyngtonie podpisano Traktat Północnoatlantycki tworzący NATO. Wszedł on w życie 24 sierpnia 1949 r.

Raport trzech mędrców

Przed nowymi wyzwaniami Sojusz Północnoatlantycki stawał za każdym razem, gdy zmieniał się gospodarz Kremla. Zmiany w ZSRR po XX Zjeździe KPZR (luty 1956 r.), na którym Nikita Chruszczow skrytykował „błędy i wypaczenia” stalinizmu, skłoniły NATO do ustanowienia tzw. komisji trzech mędrców. Bezpośrednie zagrożenie wojną zmalało i trzeba było odpowiedzieć na bardziej elastyczną politykę Moskwy. Norweg Halvard Lange, Włoch Gaetano Martino i Kanadyjczyk Lester B. Pearson opracowali w 1956 r. raport, który jest dziś uznawany za początek zinstytucjonalizowanej współpracy politycznej w strukturach NATO.

Następną ważną zmianę poprzedziło wystąpienie Francji ze struktur militarnych Sojuszu w 1966 r. (Francja powróciła do tych struktur dopiero w 2009 r.). Państwa europejskie zaczęły domagać się respektowania ich zdania. Minister spraw zagranicznych Belgii Perre Harmel opracował w 1967 r. raport, będący do dziś symbolem wewnętrznej demokratyzacji NATO.

Raport Harmela wytyczał też nowy kierunek działania NATO, związany z polityką kolejnego sekretarza generalnego KPZR, Leonida Breżniewa. Zaczęła się polityka odprężenia, zwanego z francuska détente. Polegała ona na próbach nawiązania normalnych stosunków z państwami bloku wschodniego, umożliwiających pokojowe rozwiązywanie spornych kwestii. Stopniowe „rozmiękczanie” bloku wschodniego wymusiło na jego niektórych państwach nieco większą ostrożność w kwestii praw człowieka. * Nowa rzeczywistość*

NATO w dobrej kondycji przetrwało upadek ZSRR. Sojusz w latach 90. przekształcił się z typowo obronnej organizacji w działającą aktywnie na zewnątrz. Przykładem takiego działania była interwencja w Kosowie w 1999 r., której celem było zaprowadzenie pokoju na Bałkanach.

Państwom sąsiadującym w Europie z krajami NATO zaproponowano uczestnictwo w programie Partnerstwo dla Pokoju, który jest próbą zapewnienia stabilizacji w regionie. Był on także formą przygotowania Rosji na możliwość rozszerzenia Sojuszu. Dla dawnych państw bloku wschodniego, w tym dla Polski, NATO było bowiem, i jest w dalszym ciągu, wymarzoną, bezpieczną przystanią, dającą nadzieję na trwałe wyrwanie się z kręgu rosyjskich wpływów.

Leszek Śliwa

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)