Bez Poznania nie byłoby "Solidarności"
Aleksandra Banasiak, która ostatnio została
odznaczona prestiżowym medalem im. Florence Nightingale za pomoc
rannym podczas tragicznych wydarzeń poznańskiego czerwca '56,
powiedziała "Naszemu Dziennikowi", że obecnie głośno mówi się o 25-
leciu powstania "Solidarności", o strajkach na Wybrzeżu, tymczasem
Powstanie Poznańskiego Czerwca '56 jest jakby przemilczane,
zapomniane...
28.06.2005 | aktual.: 28.06.2005 07:26
Przed chwilą słuchałam programu, w którym powiedziano, że polska droga ku wolności zaczęła się od Wybrzeża i strajku stoczniowców. A przecież to nieprawda- mówi bohaterska pielęgniarka. _ Gdyby nie Poznański Czerwiec '56, gdyby nie to powstanie tak krwawo stłumione, gdzie przeciwko Narodowi komuniści użyli około trzystu czołgów i dziesiątek tysięcy żołnierzy, nie byłoby później i Radomia '76, i Gdańska '70. Bez Poznania nie byłoby "Solidarności"._
Według rozmówczyni "Naszego Dziennika" zaskakujące jest to, że Węgrzy tak dobitnie podkreślają zasługi Poznańskiego Czerwca '56, pamiętają o nim, mówiąc, że bez wybuchu powstania w Poznaniu nie byłoby powstania węgierskiego, a zapomina się o tym w Polsce. Podobnie przemilczane jest Powstanie Wielkopolskie. _ No cóż, widać Warszawa nas nie lubi_- konkluduje Aleksandra Banasiak. (PAP)