Bez porozumienia w Sudanie
W piątek zakończyły się trwające od
trzech tygodni w Nigerii rozmowy między rządem Sudanu a dwoma
rebelianckimi ruchami z Darfuru. Zdaniem zarówno chartumskiego
rządu, jak i mediatorów Unii Afrykańskiej nie udało się osiągnąć
porozumienia.
Rebelianci z Ruchu na rzecz Sprawiedliwości i Równości (JEM) i Armii Wyzwolenia Sudanu (SLA) domagali się położenia kresu terrorowi arabskiej milicji (dżandżawidów) wobec czarnej ludności, powrotu uchodźców oraz udziału w zyskach z produkcji ropy naftowej, jednego z głównych bogactw Sudanu.
W piątek rząd Sudanu oskarżył USA o popieranie rebeliantów w Darfurze, co uniemożliwiło osiągnięcie kompromisu.
Oświadczenia wydawane przez amerykańskie osobistości zaszkodziły rozmowom i wpłynęły na to, że rebelianci wzmocnili swoje stanowiska - powiedział dziennikarzom jeden z przedstawicieli sudańskich władz.
Stany Zjednoczone odrzuciły oskarżenie.
Kolejna faza rozmów, które miały zakończyć humanitarny dramat w Darfurze, została wyznaczona na październik.
W darfurskim konflikcie trwającym od wiosny ubiegłego roku 30-50 tys. ludzi zginęło, a 1,4 mln zostało zmuszonych do uchodźstwa. Dwóm milionom grozi śmierć głodowa.