Bez paniki
(RadioZet)
O zachowanie spokoju w związku ze zgonem w Szczecinie mężczyzny, który kilkanaście dni temu wrócił z Kenii - apeluje główny inspektor sanitarny gen. Andrzej Trybusz
"Nie ma powodów do paniki. Nie jest określona jednostka chorobowa, na którą zmarł pacjent, a w związku z tym, że wrócił z Kenii, podjęto działania profilaktyczne" - wyjaśnił Trybusz.
Osiem osób ze szpitala, które stykały się z chorym mężczyzną, poddano kwarantannie. Inne są pod nadzorem sanitarnym, mają zachować środki ostrożności.
Być może jeszcze w tym tygodniu będą znane wyniki badania próbek przesłanych do Instytutu Medycyny Tropikalnej w Hamburgu. Lekarze biorą pod uwagę m.in. piorunującą sepsę, czyli posocznicę (zakażenie krwi o bardzo gwałtownym przebiegu) oraz tzw. żółtą febrę.
Jak napisano w oficjalnym komunikacie wydanym przez szczeciński szpital, gdzie trafił chory, 30-letni mężczyzna zmarł po 36 godzinach od przywiezienia do placówki z powodu niewydolności wielonarządowej.