Na czele marszu szedł łaciński patriarcha Jerozolimy Michel Sabah. Był tam również arabski deputowany do izraelskiego parlamentu Ahmad Tibi oraz przedstawiciele różnych odłamów chrześcijaństwa i islamu.
Wszyscy chcieli wziąć udział w mszy w Bazylice Narodzenia Pańskiego w centrum miasta i domagać się zakończenia oblężenia świątyni przez wojska izraelskie oraz gwarancji wolności dla przebywających w niej Palestyńczyków.
Przedstawiciel armii izraelskiej poinformował, że uczestnicy marszu nie zostali wpuszczeni do Betlejem, gdyż stanowi ono "zamkniętą strefę wojskową".
Gdy uczestnicy marszu zostali zatrzymani przy jednej z blokad otaczających miasto, strzeżonej przez ok. 200 żołnierzy, doszło do przepychanek. Nikt nie został ranny.(ck)