Berlusconi w strachu przed kratami
Premier Włoch Silvio Berlusconi oświadczył, że obawia się, iż skazanie jego najbliższych współpracowników i trzech sędziów trybunału w Rzymie na wieloletnie kary więzienia za korupcję zapowiada wyrok skazujący również w sprawie, w której on sam zasiada na ławie oskarżonych.
30.04.2003 15:10
Premier ma w piątek zeznawać w Mediolanie jako oskarżony w sprawie o przekupstwo sędziów, którzy w 1985 roku wydali korzystne dla niego orzeczenie w sprawie prywatyzacji sieci supermarketów SME.
Berlusconi powiedział, że sędziowie, którzy we wtorek wydali wyrok na jego przyjaciół, w tym na ministra obrony w pierwszym rządzie Berlusconiego, Cesare Previtiego, dopuścili się nadużycia. Zdaniem premiera, fakt ten świadczy o pilnej potrzebie gruntownej reformy włoskiego wymiaru sprawiedliwości.
Berlusconi nie ma wątpliwości, że jego przyjaciele zostali skazani z pobudek politycznych. Komentując wyrok, szef włoskiego rządu powtórzył zarzuty o stronniczości orzekających i prokuratorów, którzy - jego zdaniem - stawiają premiera i jego przyjaciół przed sądem, ponieważ sami mają lewicowe przekonania.
Berlusconi uważa, że sąd w Mediolanie stał się miejscem walki politycznej opozycyjnej lewicy, która wykorzystuje wymiar sprawiedliwości dla skompromitowania centroprawicowej koalicji rządzącej, a przede wszystkim stojącego na jej czele premiera.
We wtorek w Mediolanie sąd uznał współpracowników włoskiego premiera za winnych przekupstwa trzech rzymskich sędziów, którzy w 1990 i w 1991 roku wydali korzystne dla zainteresowanych wyroki w dwóch sprawach gospodarczych: zakupu przez państwowy koncern IMI prywatnej spółki naftowej SIR i własności większościowego pakietu udziałów w wydawnictwie Mondadori.
W 1991 roku obecny premier Włoch stał się na mocy wyroku sądowego wydanego przez skorumpowanych sędziów rzymskich właścicielem większościowego pakietu udziałów (48%) znanego włoskiego wydawnictwa Mondadori.
Mondadori i największy włoski holding telewizji prywatnej Mediaset (w którym Berlusconi ma 48,3% udziałów) należą wraz z wieloma innymi spółkami do koncernu Fininvest, który w 85% jest własnością Silvio Berlusconiego, a w pozostałej części własnością członków jego najbliższej rodziny. (aka)