ŚwiatBerlusconi stanie przed sądem

Berlusconi stanie przed sądem

Były premier Włoch Silvio Berlusconi stanie przed sądem w związku z podejrzeniem oszustw w należącej do niego i jego rodziny telewizji Mediaset - orzekł sędzia Fabio Paparella.

07.07.2006 | aktual.: 07.07.2006 21:27

Zarzuty dotyczą fałszowania ksiąg rachunkowych, oszustw podatkowych, prania brudnych pieniędzy i nieprawidłowości przy zakupie praw do emisji amerykańskich filmów.

Pierwsza rozprawa, podczas której na ławie oskarżonych zasiądzie z najbogatszym Włochem jeszcze trzynaście innych osób, odbędzie się 21 listopada w Mediolanie.

Dochodzenie w sprawie Mediaset trwało cztery lata. Mediolańscy prokuratorzy zarzucają także Berlusconiemu, że wręczył łapówkę w wysokości 600 tysięcy dolarów swemu ówczesnemu adwokatowi Davidowi Millsowi, mężowi obecnej minister kultury Wielkiej Brytanii - Tessy Jowell. Według aktu oskarżenia w ten sposób magnat medialny kupił milczenie współpracującego z nim przez ponad 20 lat brytyjskiego mecenasa, by nie ujawnił on swej wiedzy na temat nieprawidłowości w firmach premiera oraz przypadków korupcji w dwóch jego procesach przed kilkoma laty.

Teraz Mills zasiądzie na ławie oskarżonych razem z Berlusconim, a także między innymi z prezesem Mediaset Fedele Confalonierim, bliskim przyjacielem i współpracownikiem byłego szefa rządu.

Prokuratura utrzymuje, że w wyniku przestępczych działań kierownictwa Mediaset firma ta w latach 1994-1999 uniknęła zapłacenia gigantycznego podatku w wysokości 125 miliardów dawnych lirów.

Byłemu premierowi, obecnie przywódcy centroprawicowej opozycji grozi do 6 lat więzienia.

W tej samej sprawie dochodzenie prowadzono także przeciwko najstarszym dzieciom Berlusconiego - Marinie, która jest obecnie prezesem jego finansowego imperium Fininvest, a także Piersilvio. Ostatecznie jednak sędzia postanowił nie stawiać przed sądem syna i córki byłego premiera, którzy zajmują wysokie stanowiska w kierownictwie Mediaset. W ich sprawie toczy się jednak osobne postępowanie.

Silvio Berlusconi, który po raz kolejny stanie przed wymiarem sprawiedliwości pod zarzutem oszustw finansowych, nie skomentował dotychczas piątkowej decyzji sądu. Zawsze jednak twierdził, że wszelkie śledztwa, prowadzone przeciwko niemu mają inspirację polityczną, a podejmują je według niego prokuratorzy o komunistycznych poglądach. Sam wielokrotnie nazywał ich "czerwonymi togami".

W wydanym wieczorem komunikacie koncern Mediaset zaprzeczył, jakoby popełniono w nim jakiekolwiek przestępstwo i zapewnił swych akcjonariuszy, że nie działano nigdy na ich szkodę.

Jeden z liderów założonej przez byłego premiera partii Forza Italia - Sandro Bondi oświadczył, że "celem działań mediolańskiej prokuratury jest zniszczenie Silvio Berlusconiego".

Sylwia Wysocka

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)