Berlusconi gani państwową telewizję za krytykę rządu
Jako nie do zaakceptowania określił premier Włoch Silvio Berlusconi fakt, że państwowa telewizja RAI krytykuje rząd. W wywiadzie radiowym stwierdził, że stacja zawsze była przeciwko niemu.
10.08.2009 | aktual.: 10.08.2009 16:12
- Powiem to, co myśli większość Włochów: jest rzeczą nie do zaakceptowania, by publiczna telewizja, za którą płacą wszyscy, była jedyną telewizją publiczną, która jest zawsze przeciwko rządowi - orzekł premier.
Jego krytycy wskazują, że Berlusconi ma zbyt wielki wpływ na publicznego nadawcę, bo członków zarządu RAI wybiera parlament, w którym rząd ma znaczną większość. Z kolei telewizja prywatna Mediaset z trzema ogólnokrajowymi kanałami należy do samego premiera i jego rodziny.
Agencja Associated Press przypomina, że Berlusconi chwalił się, że dyrektorzy RAI wybierani są w jego własnym domu. W miniony piątek rozpoczął konferencję prasową od żartu pod adresem dziennikarzy telewizji: jaka jest atmosfera w RAI z dyrektorami, których wyłoniłem?
Opozycja skrytykowała zarzuty Berlusconiego wobec RAI, na co ten odparł, że chodzi mu o to, by publiczna telewizja nie krytykowała nikogo - ani rządu, ani opozycji.
Mimo kryzysu gospodarczego we Włoszech i rozgłosu medialnego wokół życia prywatnego premiera, które przyczyniły się do spadku popularności jego osoby, Berlusconi ma 49-procentowe poparcie w sondażach.