Berlusconi: czuję na sobie ogromną odpowiedzialność
W Rzymie nastąpiła zmiana warty na stanowisku premiera. Opuścił je Romano Prodi, który zaraz potem powrócił do swego domu w Bolonii. Nowy szef włoskiego rządu Silvio Berlusconi przystąpił zaś natychmiast do pracy - z niewesołą miną, jak nie omieszkali zauważyć obserwatorzy.
09.05.2008 | aktual.: 09.05.2008 00:52
W czasie ceremonii zaprzysiężenia rządu w Kwirynale Silvio Berlusconi był nie do poznania. Żadnego żartu, wręcz śmiertelna powaga. Najbliżsi współpracownicy premiera zapewniają, że nastrój ten nie opuścił go do końca dnia. Czuję na sobie ogromną odpowiedzialność - wyjaśniał Berlusconi, którego na ogół nie opuszcza dobry humor. Wyraźnie było to widać w czasie przekazania władzy.
Pogodny i rozluźniony był Romano Prodi, jego następca nawet się nie uśmiechnął. Na pierwszej naradzie z ministrami Berlusconi zapowiedział, że nie można zawieść oczekiwań wyborców, wyjście im naprzeciw oznaczać jednak będzie szereg niepopularnych posunięć. Zakazał także członkom swego gabinetu indywidualnych kontaktów z mediami. Od tego, przypomniał, jest rzecznik rządu.