Berlin: policjantka skazana na rok więzienia
Na karę jednego roku pozbawienia wolności w zawieszeniu na dwa lata skazał w sąd w Poczdamie Niemkę Beatrice D., która we wrześniu 2010 roku spowodowała wypadek polskiego autokaru pod Berlinem. Sąd uznał Beatrice D. za winną nieumyślnego spowodowania śmierci 14 osób, które zginęły w wypadku. Prokuratura żądała dla oskarżonej kary roku i dziewięciu miesięcy więzienia w zawieszeniu na dwa lata. Wyrok nie jest prawomocny.
01.06.2012 | aktual.: 01.06.2012 11:57
Beatrice D. ma ponieść koszty postępowania i zwrócić koszty, poniesione przez oskarżycieli posiłkowych.
Polski kierowca, nie mógł nic zrobić
Jednocześnie uznano, że kierowca polskiego autokaru nie miał możliwości zapobiec kolizji z samochodem osobowym i nie jest współodpowiedzialny za wypadek. Według sądu jedyną przyczyną tragicznego wypadku była zbyt duża prędkość samochodu osobowego i błąd, popełniony przez kierującą tym pojazdem 38-letnią Beatrice D.
Jak podkreśliła sędzia Ulrike Phieler-Morbach, najcięższą karą dla oskarżonej i tak jest zapewne "świadomość własnej odpowiedzialności". - Do dziś odczuwa ona poważne skutki szoku, presję psychiczną i jest pod opieką psychoterapeuty - zauważyła sędzia. Przypomniała też, że oskarżona zeznała w pierwszym dniu procesu, iż nie pamięta chwili wypadku.
Adwokat kierowcy polskiego autokaru Grzegorza Jarosza, który występował w procesie w charakterze oskarżyciela posiłkowego oraz świadka, ocenił, że kara dla Beatrice D. jest "dość łagodna". Prokuratura żądała roku i dziewięciu miesięcy w zawieszeniu. - My jesteśmy zadowoleni z uzasadnienia, zgodnie z którym jedyną winę ponosi oskarżona i kierowca nie miał możliwości wyminięcia przeszkody - powiedział adwokat Radosław Niecko.
Tragedia pod Berlinem
Do tragedii na autostradzie A10 pod Berlinem doszło 26 września 2010 roku. Niemka kierująca osobowym Mercedesem, włączając się do ruchu straciła panowanie nad samochodem i zajechała drogę polskiemu autobusowi. Ten uderzył w Mercedesa, a potem w filar mostu. Prokuratura zarzuciła kobiecie nieumyślne spowodowanie śmierci 14 osób.
Zdaniem śledczych kierująca pojazdem nie dostosowała prędkości do warunków na drodze. Sama oskarżona twierdzi, że nie pamięta jak doszło do tragedii. Wiadomo, że w momencie wypadku była trzeźwa.
Autokarem podróżowali pracownicy Nadleśnictwa Złocieniec oraz ich rodziny. Wracali z wakacji w Hiszpanii. W procesie przed sądem w Poczdamie brało udział troje oskarżycieli posiłkowych - kierowca polskiego autobusu oraz rodzeństwo, które straciło w wypadku rodziców.