Benedykt XVI odwiedził rzymską parafię

To mój powrót do domu- powiedział papież witając się z parafianami, z którymi spotykał się jako kardynał. Kościół ten, położony we wschodniej części Wiecznego Miasta, "otrzymał" w 1977 roku od papieża Pawła VI, gdy został podniesiony do godności kardynalskiej. Do parafii miał przyjechać 17 kwietnia tego roku na uroczystości z okazji 50-lecia święceń kapłańskich proboszcza.

Wizytę tę jednak odwołano z powodu żałoby po śmierci Jana Pawła II i w związku z rozpoczynającym się dzień później konklawe.

Agencja ANSA zwraca także uwagę na inną przypominaną przez parafian zbieżność dat: Jan Paweł II odwiedził ten kościół 2 kwietnia 1995 roku, a więc dokładnie na 10 lat przed śmiercią.

Wierni entuzjastycznie powitali Benedykta XVI, a na wszystkich wielkie wrażenie zrobiło całkowicie przez niego zaimprowizowane, doskonale skonstruowane kazanie, które wygłosił w wielkim skupieniu.

Papież mówił, że na świecie dominuje strach i niepewność, zaś ludzie zadają sobie pytania o sens życia i wszystko widzą w negatywnym świetle. Żyjąc w mrocznym świecie ludzie potrzebują swoistego znieczulenia, aby to znieść- podkreślił.

Jak zauważył "bezużyteczne w obliczu śmierci okazują się wszelkie ubezpieczenia i polisy, jakie ludzie mają". Tylko Pan Bóg nie opuszcza wtedy człowieka- dodał.

Benedykt XVI podkreślił, że trzeba uczyć się dzielić radością, a najlepszym przygotowaniem do tego jest Adwent. To radość jest prawdziwym darem Bożego Narodzenia, a nie drogie prezenty, które pochłaniają czas i pieniądze- powiedział. Ofiarowana radość- zapewnił - na pewno do nas wróci.

Swą niedzielną wizytą w rzymskiej parafii Benedykt XVI podjął tradycję, zapoczątkowaną przez Jana Pawła II, który w ciągu prawie 27 lat pontyfikatu był w ponad trzystu kościołach Wiecznego Miasta. Po raz ostatni odwiedził parafię w grudniu 2001 roku. W następnych latach spotkania papieża z rzymskimi wiernymi przybrały inną formę - to oni przybywali do Watykanu, by odwiedzić coraz słabszego papieża.

Sylwia Wysocka