Benedykt XVI dziękuje Opatrzności za "Solidarność"
Zwracając się po polsku podczas audiencji generalnej Benedykt XVI podziękował Opatrzności za
powiew nowego ducha, jaki wniosła Solidarność w dzieje Europy. W
katechezie papież mówił, że społeczeństwom, w których spada
przyrost naturalny, brakuje energii i nadziei.
31.08.2005 | aktual.: 31.08.2005 13:31
Do ponad tysiąca Polaków zebranych na Placu św. Piotra Benedykt XVI powiedział:
Dziś przypada dwudziestopięciolecie powstania Solidarności. Dziękuję Bożej Opatrzności za powiew nowego ducha, jaki ten ruch wniósł w dzieje współczesnej Europy. Niech Bóg błogosławi wszystkim, którzy troszczą się o zachowanie sprawiedliwości społecznej i o dobro ludzi pracy. Przekażcie moje błogosławieństwo waszym najbliższym. Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus!.
W audiencji, która odbyła się na Placu świętego Piotra przed bazyliką watykańską, uczestniczyło kilkanaście tysięcy pielgrzymów. O rocznicy narodzin Solidarności papież mówił tylko po polsku. Po włosku, w katechezie poświęconej Psalmowi 127 podkreślił, że kształt życia społecznego zależy od zaangażowania wszystkich ludzi w codzienne zadania. Jednak, aby ta współpraca była owocna, potrzeba również błogosławieństwa i wsparcia Bożego. W dzisiejszym świecie ten boski element budowania rzeczywistości często nie jest brany pod uwagę - podkreślił papież.
Bez Bożej pomocy na darmo trudzą się ci, którzy wnoszą mury miasta i strzegą ich ufni jedynie we własną siłę, zaś tym, którzy podejmując codzienne wysiłki potrafią zawierzyć Bogu, On sam zapewnia trwałą i bezpieczną przyszłość. Dotyczy to nie tylko zwyczajnych starań o przetrwanie, ale także wszelkich wysiłków, jakie podejmujemy w życiu duchowym - mówił Benedykt XVI.
Dodał, że dzieci są wyrazem szczególnego Bożego błogosławieństwa, źródłem radości i wsparcia, zwłaszcza dla starszych ludzi. Dzieci - przypomniał - są także błogosławieństwem dla społeczeństwa, zapewniającym mu świeżość i przyszłość. Z troską papież mówił o współczesnych społeczeństwach, którym z powodu rosnącego spadku przyrostu naturalnego brakuje energii i nadziei.
Sylwia Wysocka