Belka: 5 maja podejmę decyzję o swojej przyszłości politycznej
Piątego maja podejmę decyzję o swojej
przyszłości politycznej; zrobię wszystko, aby 5 maja Sejm
zdecydował o samorozwiązaniu - zapowiedział premier
Marek Belka. Premier uważa, że wybory do parlamentu odbędą się 19
czerwca, a prezydenckie 25 września wraz z referendum
konstytucyjnym.
03.03.2005 | aktual.: 03.03.2005 16:12
Wbrew oczekiwaniom Belka nie powiedział jednoznaczenie, czy zamierza przystąpić do Partii Demokratycznej, do której zaprosił go Władysław Frasyniuk. Ale, jak stwierdził: powiem bezczelnie - nie byłem zaskoczony tym apelem (o akces do PD).
Co by się nie stało 5 maja, obojętnie od tego czy Sejm postanowi tak, czy inaczej, ja uznam, że misja mojego rządu będzie wypełniona. Z sukcesem, ale wypełniona - oświadczył Belka, który w Fundacji Batorego wygłosił wykład z cyklu "O naprawie Rzeczypospolitej".
5 maja - bardzo ważną datą w najbliższym kalendarzu politycznym - oświadczył, kończąc swoje wystąpienie.
Premier poświęcił wiele ciepłych słów nowej formacji tworzonej przez Władysława Frasyniuka i wicepremiera Jerzego Hausnera. Uznał, że wcale nie jest ona opozycyjna, bo partia opozycyjna nie zapraszałaby urzędującego premiera do swoich szeregów.
Twórców nowego ugrupowania określił jako tych, którzy "chcą ludzi łączyć, integrować, a nie rozbijać". Nie dokonują napadu na przeszłość, takiego salta w przeszłość, by przykryć tym mizerię programową - podkreślił.
Jak powiedział, w twórcach Partii Demokratycznej podoba mu się, że akceptują III RP, są dumni z Polski, jej osiągnięć w ostatnich 15 latach oraz to, że "są Europejczykami, uważają, że Europa to nasz dom".
Belka argumentował, że to jego rząd jawił się w ostatnim czasie jako jedyna centrowa siła w Polsce. Dodał, że od pierwszego dnia funkcjonowania swego gabinetu starał się formować i realizować program, który jest bardzo bliski inicjatorom Partii Demokratycznej.
Premier zauważył też, że pojawiają się głosy, iż wniosek o samorozwiązanie Sejmu może być głosowany wcześniej niż 5 maja. Marszałek Sejmu Włodzimierz Cimoszewicz w środę wykluczył jednak taką możliwość.
Belka mówił także o trudnej sytuacji w Sejmie. Na prawicy jest niecierpliwość, na lewicy coraz słabsza mobilizacja, do tego początek kampanii wyborczej. Wszyscy o tym wiemy i zastanawiamy się, jak znaleźć zastępcze tematy: niech się Belka poda do dymisji. Kochamy zabawę, igrzyska, tylko po co się dalej kompromitować? - pytał premier.
Najważniejsze, aby skrócić okres, w którym Sejm działa, ale już w warunkach gorączki przedwyborczej - podkreślił.
Według Belki, aby poprawić sytuację w kraju, należy poprawić dyskurs polityczny, który - jego zdaniem - zszedł na manowce, na ubocze, w krzaki przysłowiowe.
Dziś, zamiast o sprawach takich jak sposób skonsumowania obecności w Unii, o systemie podatkowym, o tym czy unowocześnić politykę społeczną i jak ustawić się w polityce wschodniej, zastanawiamy się nad tym, jak postępować z teczkami, a może taczkami - podkreślił.
Dodał, że dyskusja w Polsce toczy się "od lustracji do aborcji", a - jak ocenił - są to problemy niszowe. Nie nieważne, ale to nie może zastąpić dyskursu politycznego - zaznaczył.