Będzie "wielka koalicja" w Niemczech?
Prasa rosyjska zgodnie prognozuje, że w wyniku niedzielnych wyborów parlamentarnych w Niemczech stery rządów w tym kraju przejmie "wielka koalicja", którą utworzą chadecy i socjaldemokraci.
19.09.2005 09:56
"Wriemia Nowostiej" podkreślają, że "wynik CDU/CSU jest niewystarczający do 'zmiany władzy', choć właśnie taki ambitny cel chadecja stawiała sobie przed wyborami". Również socjaldemokraci w koalicji z Zielonymi nie zdołali uciec do przodu, za czym agitował Gerhard Schroeder - dodaje moskiewski dziennik.
Zdaniem "Wriemia Nowostiej", najrozsądniejszym wyjściem z sytuacji będzie utworzenie rządu "wielkiej koalicji", do którego wejdą CDU/CSU i SPD.
Podobnego zdania są "Izwiestija", które koncepcję "czerwono-czarnej wielkiej koalicji" CDU/CSU i SPD nazywają "najbardziej realną". "Oczywiście pod warunkiem, iż miłość Schroedera do władzy nie okaże się tak silna, że odstąpi od swoich zasad i jednak stworzy alians z Partią Lewicy - zaprosi ją do rządu i tym samym zachowa stanowisko kanclerza" - zauważa gazeta.
Natomiast "Nowyje Izwiestija" publikują komentarz politologa Aleksieja Makarkina, w opinii którego utworzenie w Niemczech rządu "wielkiej koalicji" byłoby po myśli Moskwy, gdyż taki gabinet kontynuowałby dotychczasową politykę wobec Rosji.
"Rosja - moim zdaniem - stawia na 'wielką koalicję', ponieważ takiemu układowi będzie trudniej zrewidować projekt budowy Gazociągu Północnego, mający strategiczne znaczenie dla Moskwy. 'Wielka koalicja' utworzy słaby, kompromisowy rząd, co pozwoli zachować ciągłość dotychczasowego kursu" - oświadczył Makarkin.
Według politologa, "samego Schroedera w takim rządzie nie będzie, jednak prawdopodobnie pozostaną niektórzy z jego ministrów". Rosja jest pryncypialnie zainteresowana takim rozwojem wydarzeń - wskazał Makarkin, cytowany przez "Nowyje Izwiestija".
Z kolei "Kommiersant" podkreśla, że "epoka Gerharda Schroedera jeszcze nie dobiegła końca". Gerhard Schroeder zwyciężył. 22 maja, na rok przed wygaśnięciem swojego mandatu, sam doprowadził do przedterminowych wyborów do Bundestagu. Wczorajsze wybory dowiodły, że jego rachuby były słuszne - ocenia rosyjski dziennik.
Mimo tego, że na początku walki wyborczej konserwatywna opozycja w osobie CDU/CSU miała ogromną przewagę, dystansując pod względem popularności partię władzy, kanclerzowi udało się przeprowadzić aktywną kampanię i doprowadzić do niemożliwego - konstatuje "Kommiersant".
Zamiast nieuchronnej porażki w przyszłym roku, Gerhard Schroeder - dzięki przyspieszeniu wyborów - zdołał doprowadzić do honorowego remisu, który jest jego zwycięstwem - dodaje gazeta.
Jerzy Malczyk