Będzie możliwość wyboru między emeryturą indywidualną a małżeńską
Przy przechodzeniu na emeryturę będzie możliwość wyboru między wyższą emeryturą indywidualną a - nieco niższą - emeryturą małżeńską, wypłacaną do końca życia małżonków. Opinie ekspertów co do zasadności tej decyzji są podzielone.
20.07.2007 | aktual.: 20.07.2007 18:33
Wicepremier i szef zespołu nadzoru ds. ubezpieczeń społecznych Przemysław Gosiewski poinformował, że w powstającej ustawie o zakładach emerytalnych planowane są trzy warianty emerytur: emerytura indywidualna, nieco niższa emerytura z 10- letnim gwarantowanym okresem wypłat (dla wskazanej osoby w przypadku śmierci osoby pobierającej to świadczenie) i emerytura małżeńska.
Wyboru rodzaju emerytury będzie można dokonać tylko raz. Decyzję o wypłacie emerytury małżeńskiej będą mogli podjąć obydwoje małżonkowie lub jedno z nich. W ocenie Gosiewskiego rozwiązanie to jest "korzystne jest dla tych rodzin, w których jedynym żywicielem jest mężczyzna, a kobieta zajmuje się wychowaniem dzieci".
Prezes ZUS Paweł Wypych zaznaczył, że "każda rodzina będzie musiała sama podjąć decyzję, czy decyduje się na nieco niższe świadczenie, ale z gwarancją, że jeżeli jedno z małżonków odejdzie wcześniej, to ta druga osoba jest zabezpieczona". Jeżeli tylko mężczyzna pracował, to w momencie gdy zostanie wybrane to świadczenie, będzie wypłacane do końca życia albo tego mężczyzny, albo jego żony.
Zdaniem jednego z twórców reformy emerytalnej z 1999 roku prof. Marka Góry, wprowadzenie emerytur małżeńskich nie jest dobrym rozwiązaniem, gdyż nadmiernie skomplikuje system emerytalny. W jego ocenie najlepszym rozwiązaniem byłoby wprowadzenie indywidualnych emerytur, jednolitych dla całego systemu i - jak powiedział - "ubezpieczeniowych dodatków do tego systemu".
Skrytykował także projekt wprowadzenia emerytur z gwarantowanym okresem wypłat jako zbyt drogi dla systemu.
Jeremi Mordasewicz z Polskiej Konfederacji Pracodawców Prywatnych (PKPP) "Lewiatan" zaznaczył z kolei, że jest to rozwiązanie ryzykowne, ponieważ trudno jest ocenić ryzyko życia współmałżonków. Zaznaczył, że tego typu emerytury będą "wyraźnie" niższe.
Wojciech Nagel z Business Centre Club (BCC) uznał natomiast wprowadzenie emerytury małżeńskiej za "dobre rozwiązanie". Jego zdaniem "obrona emerytury małżeńskiej jest jednocześnie obroną prawa do dziedziczenia środków zgromadzonych przez współmałżonka". W projekcie ustawy o zakładach emerytalnych przewidziano m.in., że do powstania zakładu niezbędny będzie docelowo kapitał zakładowy w wysokości 100 mln zł, ale ta wysokość będzie mogła być osiągana stopniowo. Do 31 grudnia 2013 r. zakłady będą mogły działać z kapitałem 50 mln zł., do 31 grudnia 2018 r. minimalny kapitał będzie musiał wynosić 75 mln zł, a po dniu 1 stycznia 2019 r. ten kapitał będzie musiał już wynosić 100 mln zł.
Prezes ZUS Paweł Wypych poinformował, że ustawa przewiduje utworzenie Funduszu Gwarantowanego Emerytur Dożywotnich, który ma stanowić element zabezpieczenia środków finansowych zgromadzonych w zakładach emerytalnych na wypadek problemu któregokolwiek z tych zakładów, co zwiększa poziom bezpieczeństwa. Koszty obsługi Funduszu to 0,1 proc. środków, zgromadzonych przez ubezpieczonych w zakładach emerytalnych.
Wicepremier Gosiewski przypomniał, że powstaną prywatne zakłady emerytalne i jeden publiczny zakład emerytalny.
Ustawowo ma zostać wprowadzona jednolita opłata, którą będzie mógł pobierać zakład; będzie ona wynosić 3,5 proc. środków wypłacanego świadczenia. Cała działalność zakładów będzie kontrolowana przez Komisję Nadzoru Finansowego.
Projektem ustawy o zakładach emerytalnych ma zająć się 31 lipca Komitet Stały Rady Ministrów, a w drugiej połowie sierpnia ma on trafić na posiedzenie rządu. Pierwsze osoby, objęte tą ustawą przechodziłyby na emeryturę w 2009 roku.
Gosiewski przypomniał, że przygotowywany przez rząd pakiet emerytalny składa z projektów trzech ustaw: o zakładach emerytalnych, o świadczeniach dla osób pracujących w szczególnych warunkach i szczególnym charakterze oraz o rentach.