Będzie kontrola sprawności samochodów MON i Sił Zbrojnych RP
• Szef SKW: sprawdzona zostanie cała flota kierownictwa
• Decyzja Piotra Bączka to efekt incydentu z udziałem auta prezydenta
• Przyczyny zdarzenia bada prokuratura, policja i BOR
05.03.2016 | aktual.: 05.03.2016 16:51
Szef SKW Piotr Bączek zlecił podjęcie czynności kontrolnych sprawdzających flotę samochodową z której korzysta kierownictwo MON i dowództwo Sił Zbrojnych RP w związku ze zdarzeniem samochodowym Prezydenta RP - Zwierzchnika Sił Zbrojnych.
Chodzi o piątkowy incydent z udziałem limuzyny prezydenta Andrzeja Dudy na autostradzie A4. Prokurator Artur Rogowski z Prokuratury Okręgowej w Opolu poinformował, że w tej sprawie prowadzone jest tzw. postępowanie w niezbędnym zakresie.
- Prowadzimy czynności mające na celu ustalenie tego, czy istnieją podstawy do wszczęcia w tej sprawie postępowania, śledztwa bądź też dochodzenia - dodał. Jak mówił, są to czynności poprzedzające, które pozwolą na ewentualne zakwalifikowanie tego zdarzenia pod konkretną normę prawną.
Z kolei MSWiA poinformowało, że minister Mariusz Błaszczak "oczekuje wyjaśnień w sprawie wydarzenia, do którego doszło w trakcie przejazdu prezydenckiej kolumny autostradą A4". "Szef MSWiA czeka na wyniki prac specjalnej komisji powołanej w Biurze Ochrony Rządu. W jej skład wchodzą eksperci, którzy będą wyjaśniać przyczyny wydarzenia" - wskazał resort.
Zdarzenie - jak dodano - wyjaśnia również policja. Jej prace mają być uzupełnione opinią biegłego z zakresu techniki samochodowej.
Przyczyny zdarzenia bada też BOR. Szef MSWiA Mariusz Błaszczak, któremu podlega BOR, powiedział wieczorem w piątek w TVN24, że samochód, w którym pękła opona, jest bezpieczny, był używany przez kilka lat i wielokrotnie sprawdzany. - Najważniejsze jest to, że nikt nie ucierpiał, ale to oczywiście nie powinno się wydarzyć - powiedział minister.
W czasie piątkowego przejazdu prezydenckiej kolumny autostradą A4 na terenie woj. opolskiego w jednym z pojazdów uszkodzeniu uległa opona. Prezydentowi Dudzie, ani żadnej z towarzyszących mu osób nic się nie stało.