Będzie komisja śledcza ws. Amber Gold? SLD czeka na odpowiedź Ewy Kopacz
SLD do wtorku czeka na stanowisko marszałek sejmu Ewy Kopacz w sprawie wystąpienia przez Prezydium Sejmu z wnioskiem o powołanie komisji śledczej ws. Amber Gold. Jeśli Kopacz się sprzeciwi lub nie zareaguje, SLD chce porozumieć się w sprawie komisji z innymi klubami.
Sojusz chce, by komisja zbadała działalność organów państwa względem Amber Gold.
Rzecznik Sojuszu Dariusz Joński pytany, czy SLD byłby gotów do poparcia podobnych inicjatyw PiS i SP, Joński odparł: - Jeśli pani marszałek Kopacz nie odpowie na naszą propozycję, (...) to jesteśmy w stanie rozmawiać z całą opozycją i nie tylko, również z PSL, jak będzie trzeba także z PO.
Wcześniej szef SLD Leszek Miller, zapowiadając inicjatywę, tłumaczył, że Sojusz zwróci się w tej sprawie do Prezydium, by uniknąć podejrzenia, że "ta komisja od samego początku miałaby spełniać jakieś funkcje polityczne, a więc wyrażać interesy jednego ugrupowania czy jednej tylko grupy posłów".
Amber Gold to firma inwestująca w złoto i inne kruszce, działająca od 2009 r. Klientów kusiła wysokim oprocentowaniem inwestycji - przekraczającym nawet 10 proc. w skali roku, które znacznie przewyższało oprocentowanie lokat bankowych. Ostatnio poinformowano o likwidacji spółki.
Prokuratura postawiła szefowi spółki Marcinowi P. 6 zarzutów, m.in. prowadzenia działalności bankowej i kantorowej bez zezwoleń. Śledczy zajmują się zawiadomieniami: klientów spółki, Komisji Nadzoru Finansowego i Banku Gospodarki Żywnościowej; w ramach śledztwa prokuratura sprawdza m.in. podejrzenie prania brudnych pieniędzy przez spółkę.