Będzie komisja śledcza ws. afery podsłuchowej? Błaszczak apeluje do marszałka sejmu
Sejm powinien powołać komisję śledczą ws. tzw. afery podsłuchowej - powiedział szef klubu PiS Mariusz Błaszczak. Zaapelował do marszałka Radosława Sikorskiego, by wprowadził wniosek w tej sprawie do porządku rozpoczynających się w środę obrad sejmu.
Na jednym z portali społecznościowych na profilach Zbigniewa Stonogi i Gazety Stonoga opublikowano zdjęcia akt ze śledztwa w sprawie tzw. afery podsłuchowej, które prowadzi Prokuratura Okręgowa Warszawa-Praga.
W rozmowie z dziennikarzami w sejmie Błaszczak ocenił, że "sam w sobie wyciek nie jest dobrym rozwiązaniem". Przypomniał jednocześnie, że jego klub we wrześniu ub.r. złożył wniosek o powołanie komisji śledczej ws. afery podsłuchowej.
- Nie chodzi o to, że nagrania zostały upublicznione, ale chodzi o treść, zawartość tych nagrań - mówił przewodniczący klubu PiS. - Chodzi o kompromitację, patologię władzy - dodał Błaszczak.
Marszałek Sejmu zapowiedział, że będzie głosowanie ws. wprowadzenia do porządku obrad wniosku o powołanie komisji śledczej. "Zwracam się więc do marszałka Sikorskiego - mówił Błaszczak - by nie przeprowadzał głosowania, ale włączył do porządku obrad, które rozpoczynają się w środę ten punkt, by Sejm mógł powołać komisję śledczą do wyjaśnienia afery podsłuchowej".
Błaszczak: patologia władzy koalicji PO-PSL
Przypomniał jednocześnie premiera Donalda Tuska, który zapewniał, że afera podsłuchowa będzie wyjaśniona, oraz wicepremiera, prezesa PSL Janusza Piechocińskiego, który zapowiadał, że poda się do dymisji, jeśli sprawa nie zostanie wyjaśniona.
- Tu chodzi o wzajemne tolerowanie nadużyć przez koalicjantów - ocenił polityk Prawa i Sprawiedliwości. Jego zdaniem, "istotą sprawy jest patologia władzy koalicji PO-PSL". Zero odpowiedzialności, ignorowanie wniosków dotyczących wyjaśnienia tej sprawy - przekonywał Błaszczak.
Jak podkreślił, treść ujawnionych nagrań "powinna być przedmiotem dochodzenia". "Jeśli prokuratura nie radzi sobie w tej sprawie, to pytam dlaczego? Czy dlatego, że sprawa dotyczy przedstawicieli władzy, koalicji PO-PSL?" - pytał szef klubu PiS.
Śledztwo ws. afery podsłuchowej
Na konferencji rzeczniczka Prokuratury Okręgowej Warszawa-Praga Renata Mazur poinformowała, że ujawniono materiały z 13 tomów akt śledztwa w sprawie tzw. afery podsłuchowej spośród ponad 20 tomów, jakie liczy ta sprawa.
Prokuratura Okręgowa Warszawa-Praga prowadzi śledztwo ws. podsłuchiwania od lipca 2013 r. w dwóch restauracjach kilkudziesięciu osób z kręgu polityki, biznesu oraz byłych i obecnych funkcjonariuszy publicznych. Część nielegalnie podsłuchanych rozmów została opisana w tygodniku "Wprost". Prokuratura w czerwcu 2014 r. postawiła zarzuty biznesmenom Markowi Falencie i Krzysztofowi Rybce oraz Łukaszowi N. i Konradowi L. - pracownikom restauracji, w których dokonywano podsłuchów. Falenta nie przyznał się do tych zarzutów i zapewniał, że jest niewinny.
Śledztwo ws. wycieku akt ma prowadzić Prokuratura Okręgowa w Warszawie.