"Będę k… jak brzytwa" - wpadki polityków - cz.2
Premier nie zna ministrów swojego rządu. Koalicjanci podważają teorię Darwina i handlują rządowymi posadami w sejmowym hotelu. A opozycja? Na koszt podatników lata do Australii i Nowej Zelandii albo wymachuje przed kamerami gumowym penisem i pistoletem – dzisiaj druga odsłona gaf i lapsusów naszych polityków.
Galeria
[
]( http://wiadomosci.wp.pl/wpadki-politykow-iv-rp-6038716409901697g )[
]( http://wiadomosci.wp.pl/wpadki-politykow-iv-rp-6038716409901697g )
Wpadki rządzących IV RP
„Marsz, marsz, Dąbrowski, z ziemi polskiej... do Wolski”
Sejm obecnej kadencji, chociaż dopiero na półmetku, był już świadkiem wielu zabawnych wydarzeń i wypowiedzi. Przykład? Kiedy minister edukacji Roman Giertych oskarżał z mównicy posłów SLD, że „za ich rządów za pieniądze polskiego szkolnictwa uczono polską młodzież, że płeć jest sprawą umowną i można zmieniać ją parę razy w życiu”, zwrócił się do prowadzącego obrady Marka Jurka: pani marszałek, wysoki Sejmie. Sala zareagowała śmiechem, a zbity z tropu minister przeprosił tłumacząc, że podczas jego wystąpienia zmienił się prowadzący obrady.
Teraz słynny fragment z expose premiera Jarosława Kaczyńskiego. I żadne krzyki i płacze nas nie przekonają, że białe jest białe, a czarne czarne!. Przy okazji zdymisjonowania Andrzeja Leppera wyszło też na jaw, że premier nie zna ministrów w swoim rządzie. Jarosław Kaczyński zwołał konferencję prasową i poinformował media o odwołaniu szefów resortów rolnictwa (Andrzeja Leppera) i sportu (Tomasza Lipca). Mirosław, o ile pamiętam, Lipiec - powiedział.
A przed Radą Programową Samoobrony i zapowiadanym wyjściem z rządu ministrów Kalaty i Aumillera, Jarosław Kaczyński oświadczył, że jest przygotowany na takie zmiany. Nowy minister rolnictwa już jest. Jeśli chodzi o ministra pracy to jest pewna propozycja, która może państwa zaskoczyć. Jeśli chodzi o ministra żeglugi to takiej propozycji nie ma - stwierdził premier. Tylko, że Andrzej Aumiller jest ministrem budownictwa.
Na koniec hymn narodowy w interpretacji szefa naszego rządu. Marsz, marsz, Dąbrowski, z ziemi polskiej… do Wolski - zaśpiewał Jarosław Kaczyński podczas kongresu PiS. Problemy ze znajomością słów hymnu mają też inni. Kandydat na premiera Belgii Yves Leterme zapytany przez reportera, czy zna Brabantkę (belgijski hymn), odpowiedział „trochę” i… zaintonował Marsyliankę – hymn Francji.
"Wie pani, to żaden problem, bo my mamy mnóstwo wolnych stanowisk”
Takimi obietnicami wiceprezes PiS Adam Lipiński próbował namówić do opuszczenia Samoobrony Renatę Beger (w zamian za stanowisko w Ministerstwie Rolnictwa). Negocjacje w sejmowym hotelu zarejestrowała ukrytą kamerą sama zainteresowana, a nagrania z próbą przekupstwa wyemitowała stacja TVN w programie „Teraz my”.
Kiedy europoseł LPR-u Maciej Giertych i wiceminister edukacji Mirosław Orzechowski zakwestionowali wartość naukową teorii ewolucji Darwina, przez następny tydzień śmiał się z nich cały cywilizowany świat.
Politycy LPR nie zasypiali gruszek w popiele i wystosowali list do papieża Benedykta XVI. Zapytali w nim o ewentualną ekskomunikę posłów, którzy nie opowiedzieli się za zmianami w konstytucji w kwestii ochrony życia.
Nie minął miesiąc, a wiceminister zdrowia, Marek Grabowski, zapowiedział wielki narodowy spis gejów i lesbijek. Ta pomoc ma być skierowana do osób wahających się, czy zostać homo czy hetero, bo można ich jeszcze uratować – tłumaczył Grabowski. Po tym, jak nagłośniły to media, wiceminister (wybrany z rekomendacji Samoobrony) wycofał się z liczenia.
I wreszcie rzecznik praw dziecka, Ewa Sowińska. Ta namawiała psychologów, aby obejrzeli bajkę „Teletubisie” i ocenili, czy nie ma w niej niebezpiecznych dla dzieci treści homoseksualnych. Jak pokazały później wyniki badań opinii publicznej, zdaniem Polaków pomysł pani Sowińskiej nie należał do najmądrzejszych.
Opozycja ostra jak brzytwa, lata na koszt podatników do Australii
Kiedy delegacja senatorów i posłów wybrała się na koszt podatników do Australii i Nowej Zelandii okazało się, że nie wszyscy lecą na drugi koniec świata, aby spotkać się z tamtejszą Polonią. Niektórzy, jak Jakub Rutnicki z Platformy Obywatelskiej, opowiadali dziennikarzom poza kamerami, że taka podróż to spełnienie marzeń o egzotycznych wakacjach.
Inny poseł Platformy, Janusz Palikot, na jednej z konferencji prasowych z gumowym penisem w jednej i pistoletem w drugiej ręce, zażądał odwołania wojewódzkiego i miejskiego komendanta policji. Czy to mają być symbole prawa i sprawiedliwości w Lublinie? – pytał.
Ja bardzo dużo czytam, odświeżam umysł i będę k… jak brzytwa - tak o sobie mówił Józef Oleksy, podczas prywatnej rozmowy z Aleksandrem Gudzowatym, nagranej przez ochronę biznesmena. Później, kiedy usłyszała to cała Polska, były premier nie chciał tego komentować. Powtarzał, że nie pamięta tej rozmowy.
”A teraz coś z zupełnie innej beczki”
George Bush pomachał kiedyś niewidomemu muzykowi Steve Wonderowi. Kiedy piosenkarz nie zareagował na powitanie, prezydent USA był naprawdę poirytowany. A szef Banku Światowego Paul Wolfowitz, który decyduje o miliardach dolarów, chodzi na co dzień w dziurawych skarpetkach. Sprawa wyszła na jaw, kiedy odwiedził jeden z tureckich meczetów.
Każdemu zdarzają się głupie wpadki. Aleksander Kwaśniewski ledwo trzymał się na nogach w trakcie wizyty na cmentarzu w Piatichatkach pod Charkowem, gdzie pochowano polskich oficerów zamordowanych przez NKWD w 1940 roku. Były prezydent przyznał się później, że pił wtedy alkohol. Kwaśniewski zasłynął jako szef klubu SLD, zasłynął też tym, że uciekał z Sejmu przed dziennikarzami… po drabinie.
Problem pojawia się wtedy, kiedy takie błędy zdarzają się regularnie. Oby nie stało się to domeną wybranych przez nas dwa lata temu polityków.