Będą zarzuty w śledztwie IPN ws. związku przestępczego w MSW
Pion śledczy IPN w Lublinie chce postawić zarzuty w śledztwie w sprawie działania w czasach PRL związku przestępczego w MSW. Nie wiadomo jeszcze, kogo one obejmą.
24.02.2005 | aktual.: 24.02.2005 18:38
Nie jest natomiast planowane postawienie zarzutów w innym wątku tego śledztwa, które toczy się w IPN w Katowicach, a dotyczy kierowania w 1984 r. zabójstwem ks. Jerzego Popiełuszki przez osoby zajmujące w PRL stanowiska wyższe od generałów SB Władysława Ciastonia i Zenona Płatka - uniewinnionych już od tego zarzutu.
W najbliższym półroczu planowane jest przedstawienie zarzutów w stosunku do osób, w odniesieniu do których zgromadzono materiał dowodowy uzasadniający podejrzenie, że dopuściły się czynów objętych śledztwem - taką informację zawiera datowane na styczeń 2005 r. sprawozdanie z działalności IPN za lata 2003-2004, przedstawione ostatnio parlamentowi.
Prok. Andrzej Witkowski z pionu śledczego IPN w Lublinie - który od 2002 r. prowadzi śledztwo ws. funkcjonowania w MSW w czasach PRL związku przestępczego - potwierdził tę wiadomość, ale odmówił podania jakichkolwiek szczegółów. Zapowiedział informację w tej sprawie mniej więcej za miesiąc.
W tym śledztwie jest badane, czy w strukturach MSW istniał związek przestępczy, który miał na celu m.in. dokonywanie zabójstw działaczy opozycji politycznej i duchowieństwa.
Jak ustaliła w latach 1989-1991 kierowana przez Jana Marię Rokitę sejmowa komisja nadzwyczajna do zbadania działalności MSW, skutkiem działań funkcjonariuszy MSW od wprowadzenia stanu wojennego do 1989 r. było 91 udokumentowanych przypadków zgonów. Wyjaśniono niewiele z tych przypadków. W najważniejszych sprawach podejmowano śledztwa, ale tylko nieliczne skończyły się wyrokami skazującymi. Na przeszkodzie w ukaraniu winnych często stawał zły stan zdrowia będących w podeszłym wieku oskarżonych. Część spraw zakończyła się wyrokami uwalniającymi od winy lub tylko od kary. Niektóre wyroki uchyliły wyższe instancje, a sądy na nowo rozpatrują te sprawy.
Jesienią 2004 r. inny wątek lubelskiego śledztwa - dotyczący zabójstwa ks. Popiełuszki - przeniesiono do Katowic. Wcześniej tym śledztwem kierował Witkowski, ale istniała groźba, że dowody zostaną zakwestionowane, gdyż w 1993 r. Witkowski zeznawał przed sądem w procesach generałów Płatka i Ciastonia (złożenie zeznań uniemożliwia późniejsze prowadzenie śledztwa w danej sprawie).
Nie planujemy na obecnym etapie śledztwa przedstawiania komukolwiek zarzutów - powiedziała naczelnik pionu śledczego IPN w Katowicach, Ewa Koj.
W 2004 r. historyk prof. Andrzej Paczkowski przekazał IPN ujawnioną przez niego kserokopię notatki Wiesława Górnickiego z narady w Urzędzie Rady Ministrów 25 października 1984 r., w której jest mowa o "odpowiedzialności politycznej i osobistej" sekretarza KC PZPR gen. Mirosława Milewskiego za uprowadzenie ks. Jerzego Popiełuszki. Według historyków, Milewski uchodził za zaufanego człowieka Moskwy, opowiadającego się w latach 80. za twardą rozprawą z "Solidarnością". W PRL pracował długo w wywiadzie, by w 1981 r. zostać szefem MSW, a potem sekretarzem i członkiem Biura Politycznego KC PZPR. Został odsunięty w połowie lat 80. przez gen. Jaruzelskiego za udział w aferze "Żelazo" z lat 70. (przemyt złota i biżuterii przez wywiad PRL).
W 1984 r. Ciastoń był wiceministrem MSW i szefem SB, a Płatek - szefem IV departamentu MSW zwalczającego Kościół. Mimo że na reżyserowanym przez władze toruńskim procesie zabójców ks. Popiełuszki w 1985 r. ujawniono okoliczności, które mogły wskazywać na udział w przygotowaniach do zbrodni innych osób, sąd zajął się wyłącznie bezpośrednimi sprawcami mordu.
Śledztwo wobec Ciastonia i Płatka wszczęto w 1990 r., kiedy skazani w procesie toruńskim zaczęli zeznawać, jak przełożeni wpływali na nich, mówiąc np. "by Popiełuszko zamilkł", ale nie dając bezpośredniego rozkazu zabicia. W 1994 r. Sąd Wojewódzki w Warszawie niejednomyślnie uniewinnił obu generałów. Ciastoń i Płatek, którzy w areszcie spędzili dwa lata, nie przyznali się do winy. W 1996 r. Sąd Apelacyjny w Warszawie zwrócił sprawę sądowi I instancji, uwzględniając apelację pełnomocników oskarżycieli posiłkowych. W 2000 r. proces Płatka zawieszono z powodu jego choroby. W 2002 r. Ciastonia ponownie uniewinniono - prokuratura nie składała apelacji od tego wyroku, który już się uprawomocnił.