"Będą surowe konsekwencje za nazistowskie pozdrowienie"
Prezes Młodzieży Wszechpolskiej Marcin
Kubiński zapowiedział, że osoby, "których postawa nie licuje z
zachowaniem godnym członka MW, poniosą surowe konsekwencje".
Sobotni "Fakt" poinformował o imprezie członków Młodzieży Wszechpolskiej, (młodzieżówki LPR) podczas której wykonywali oni gest nazistowskiego pozdrowienia, co ilustrują zdjęcia publikowane w dzienniku.
Lider Ligi Polskich Rodzin Roman Giertych zaapelował do władz Młodzieży Wszechpolskiej "o wyciągnięcie stanowczych konsekwencji wobec osób, które swoim nieodpowiedzialnym i niegodnym zachowaniem, dają powody do krytyki organizacji i całego środowiska".
W piśmie do Giertycha Kubiński podkreślił, że Zarząd Główny MW ma świadomość trudnej sytuacji w jakiej znalazł się ten ruch. "Jesteśmy pod ciągłym atakiem sił lewicowych, które czyhają na nasze potknięcia, niejednokrotnie je wyolbrzymiając, a nawet myląc podstawowe fakty" - zaznaczył.
Jak podkreślił prezes MW, "wbrew temu, co insynuuje część nieprzychylnych nam publicystów, zawsze surowo karaliśmy wynaturzenia i zachowania sprzeczne z zasadami etyki chrześcijańskiej".
Nawiązując do sobotniej publikacji w "Fakcie" poinformował, że osoby, "których postawa nie licuje z zachowaniem godnym członka MW, poniosą surowe konsekwencje".
Kubiński podkreślił w liście do Giertycha, że MW regularnie przeprowadza "szereg pożytecznych inicjatyw np. pomoc Polakom na Wschodzie, kampania społeczna 'Kocham Polskę', czy trwająca w tej chwili akcja 'Polska flaga w polskim domu'".
Dodał, że działacze Młodzieży Wszechpolskiej "poświęcają swoją energię, czas i pieniądze, aby uczestniczyć w pracy społecznej". "Działania te, choć wykonywane systematycznie, często są niezauważalne przez wiele osób" - napisał.
"Mamy ponad 80-letnią tradycję. Wszechpolacy dawali liczne przykłady pomocy bliźniemu i chlubnej walki o wzniosłe ideały. Dość powiedzieć, że przedwojenny Prezes Młodzieży Wszechpolskiej Jan Mosdorf zginął w obozie koncentracyjnym Auschwitz za pomoc Żydom" - podkreślił.
Kubiński zaznaczył, że liczb członków i sympatyków MW to ok. 5 tys. osób. "Może się zdarzyć, że trafi do nas ktoś, kto nie jest godny bycia wszechpolakiem. Nie możemy wziąć odpowiedzialności za wszystkich naszych wolontariuszy" - oświadczył.
Prezes MW podkreślił że w Stowarzyszeniu "nie było, nie ma i nie będzie miejsca dla osób, które swoim zachowaniem przynoszą ujmę organizacji".