"Becikowe" uniemożliwi ubogim zawieszenie kredytu?
**Otrzymanie tzw. becikowego w wysokości 2 tys. zł przez uboższe rodziny spowoduje, że ich dochód wzrośnie, co uniemożliwi im zawieszenie spłaty kredytu - alarmuje wiceprzewodniczący SLD Wiesław Szczepański. Tymczasem Wojciech Wierzejski (LPR) uważa, że becikowego nie wlicza się się do dochodu.**
16.02.2006 | aktual.: 17.02.2006 07:04
Wierzejski zapowiada też, że Liga wystąpi w piątek do minister finansów, by "natychmiast" rozwiała wątpliwości stosownym rozporządzeniem. Możliwość zawieszenia spłat przewiduje ustawa o pomocy państwa w spłacie niektórych kredytów mieszkaniowych.
Szczepański powiedział, że właśnie w związku z takim zagrożeniem, złożył wniosek mniejszości do nowelizacji ustawy o dodatkach mieszkaniowych, który dodatku z tytułu urodzenia dziecka nie zalicza do dochodu także w przypadku zawieszenia spłaty kredytu.
W czwartek w sejmowych komisjach: polityki społecznej oraz rodziny i praw kobiet odbyło się pierwsze czytanie rządowego projektu nowelizacji ustawy o dodatkach mieszkaniowych - zakłada on, że becikowe nie będzie wliczane do dochodu rodziny przy przyznawaniu dodatków. Jeszcze tego dnia przewidywane jest drugie czytanie tego projektu; głosowanie - w piątek.
Szczepański wyjaśnił, że zgodnie z ustawą o pomocy państwa w spłacie niektórych kredytów mieszkaniowych najbiedniejsze osoby mają prawo na maksymalnie 15 kwartałów zawiesić spłatę kredytu mieszkaniowego, jeśli dochód w rodzinie jest niższy niż 110 proc. najniższej emerytury (czyli ok. 600 zł brutto). Co kwartał osoby chcące zawiesić spłatę kredytu muszą składać stosowny wniosek z informacją o dochodach.
Według Szczepańskiego z zawieszenia kredytów korzysta 18 tys. osób. Pytanie teraz, w ilu z takich rodzin urodzi się dziecko - dodał. Sejmowi prawnicy, a także przedstawiciele resortu budownictwa i transportu zwracali uwagę, że wniosek mniejszości wykracza poza materię ustawy. Szczepański zapowiedział, że jeśli wniosek nie uzyska poparcia w Sejmie - SLD złoży w piątek projekt nowelizacji ustawy o pomocy państwa w spłacie niektórych kredytów.
Tymczasem Wojciech Wierzejski (LPR) uważa, że jest to problem pozorny. Oni szukają dziury w całym i, oczywiście, będą szukać - powiedział wieczorem. Według niego, becikowego nie wlicza się do dochodu, bo jest traktowane jako świadczenie socjalne. Zdaniem polityka Ligi, jeśli ktokolwiek przyjmuje inną interpretację, to robi błąd, a Ministerstwo Finansów powinno "czym prędzej" przestawić inną, właściwą. Jeśli ministerstwo tego nie zrobiło, to jest to zaniedbanie władzy wykonawczej - ocenił.
W tej sprawie powinna się wypowiedzieć natychmiast minister finansów, żeby wszystkich uspokoić i żeby dać instrukcję, żeby nie wpisywać tego w dochody - uważa poseł LPR. Wierzejski zapowiedział też, że już najprawdopodobniej w piątek Liga zwróci się do minister finansów Zyty Gilowskiej, "żeby ona natychmiast zareagowała". Jednym rozporządzeniem pani minister jest w stanie załatwić, że nie będzie tutaj problemu - powiedział polityk LPR.
Od stycznia wypłacane jest tzw. becikowe w wysokości tysiąca złotych rodzinom, których dochód nie przekracza na osobę 504 zł, a w rodzinach z dzieckiem niepełnosprawnym - 583 zł. Także tysiąc zł wynosi dodatek za urodzenie dziecka, który jest wypłacany od 9 lutego każdej matce, bez względu na dochód. Oznacza to, że uboższe rodziny dostaną nawet 2 tys.