"Beata Szydło to Kaczyński w spódnicy"

Jaka jest Beata Szydło? - Konsekwentna, pracowita, z poczuciem humoru – mówią jej partyjni koledzy. - Twarda, zawzięta, Kaczyński w spódnicy, nie chciałbym z nią wejść w kolizję – mówią polityczni przeciwnicy. O tym jak postrzegana jest Beata Szydło, o jej PO-PiS-owych marzeniach, o tym kto o kogo zabiegał, czy Platforma Obywatelska o Szydło, czy odwrotnie – Wirtualna Polska rozmawia z parlamentarzystami z okręgu wyborczego nowej wiceszefowej PiS. A czy to wszystko prawda, mówi nam sama Beata Szydło.

"Beata Szydło to Kaczyński w spódnicy"
Źródło zdjęć: © PAP

Niespodzianka, zaskoczenie, tak wszyscy zareagowali na wiadomość, że nową wiceszefową Prawa i Sprawiedliwości została Beata Szydło. Nic w tym dziwnego, bo nie tylko przeciętny obserwator życia politycznego nie wiedział, kim była do tej pory Beata Szydło, ale i sami politycy przyznają, że za dużo o niej nie słyszeli. Zawęziliśmy krąg badawczych poszukiwań i zapytaliśmy parlamentarzystów z jej macierzystego okręgu wyborczego, kim jest nowa wiceszefowa PiS?

Dlaczego Beata Szydło

- Twarda, zawzięta, wolałbym nie mieć z nią żadnych kolizji, charakterologicznie pasuje do Jarosława Kaczyńskiego, ona jest takim Kaczyńskim w spódnicy – ocenia Stanisław Bisztyga, senator PO. Docenia jednak jej skuteczność i pracę na rzecz Małopolski. - Gdyby rządził PiS, to jej nominacja byłaby rewelacyjną informacją dla regionu – mówi senator.

Jarosław Gowin (PO) mówi, że dla wszystkich w Małopolsce jej nominacja na stanowisko wiceszefa PiS była wielkim zaskoczeniem. - Nie była wymieniana wśród faworytów, sądzę, że Jarosław Kaczyński wskazał na nią po to, żeby pokazać innym, bardziej zasłużonym posłom PiS-u, że wszystko w tej partii zależy od woli jednego człowieka – ocenia poseł.

Co na to Beata Szydło? - Ta wypowiedź mnie bardzo rozczarowuje, ja bardzo szanuję posła Gowina, znam go nie tylko z działalności poselskiej i myślałam, że on bardziej ceni mnie. Szydło czytała o sobie, że jest ‘posłem szeregowym’, ale jak mówi Wirtualnej Polsce, jeśli przez szeregowego posła rozumie się osobę, która pracuje, ale nie ma jej w mediach, to zgadza się z tym, że do tego grona się zalicza. - Mam nadzieję, że poseł Gowin wkrótce zmieni zdanie skąd ta nominacja – dodaje.

O ile zaskoczenia nie kryją również jej partyjni koledzy, to jednak wypowiadają się o niej bardzo pozytywnie. - Bardzo merytoryczna, znana ze swojej konsekwencji, jeżeli jej zależy na jakiejś sprawie, to potrafi z wielkim uporem i determinacją dążyć do celu – mówi poseł Arkadiusz Mularczyk.

- Pracowita ale nie można powiedzieć, że jest robotnicą – dodaje poseł Andrzej Adamczyk, który interweniował razem z Szydło m.in. w sprawie opłat pobieranych za przejazd remontowanym odcinkiem autostrady A4 . - Jest bardzo kreatywna i choć niczego nie robiła dla kariery, efekty jej pracy budziły zainteresowanie – kontynuuje poseł. Jaka jest w relacjach nieoficjalnych? - Charakteryzuje ją spokój i wewnętrzne wyciszenie. Ma ogromne poczucie humoru, potrafi śmiać się z innych, ale przede wszystkim z siebie, potrafi krytycznie spojrzeć na swoje potknięcia – zdradza Adamczyk.

A jak sama Beata Szydło odpowie na pytanie: dlaczego ona? - Myślę, że została doceniona moja praca, i w okręgu, i w parlamencie, pan prezes uznał, że jestem osobą, która w tym momencie może pomóc Prawu i Sprawiedliwości. A czy sama miała takie ambicje? - Nie zabiegałam o żadną funkcję partyjną, tym bardziej jest to dla mnie bardzo miła niespodzianka, nie myślałam w takich kategoriach, ja raczej jestem nauczona pracy zespołowej, lubię pracować. Od pewnego momentu zastąpiłam Olę Natalli-Świat, co jest dla mnie ogromnym zaszczytem. To jest jednak bardzo trudne, bo Ola postawiła poprzeczkę bardzo wysoko i ja przede wszystkim muszę się bardzo dużo uczyć – mówi Szydło.

PO-PiS-owe marzenia

Jarosław Gowin o Beacie Szydło usłyszał po raz pierwszy w 2005 roku, kiedy był jeszcze bezpartyjnym kandydatem na senatora startującym z listy Platformy. - Wtedy takich osób jak ja - liczących na partię PO-PiS było wiele – wspomina poseł. Jak dodaje Gowin, jedną z tych osób była ówczesna burmistrz gminy Brzeszcze, Beata Szydło. Według posła starała się wówczas znaleźć na liście Platformy, ale nie udało się. Natomiast z powodzeniem wystartowała z PiS-u. - Miała rzeczywiście imponujący wynik i od tamtej pory jej pozycja w partii rosła.

- Nie próbowałam startować z list PO – zaprzecza Beata Szydło. W 2005 roku była samorządowcem, osobą bezpartyjną. Szydło przyznaje, że pojawiały się różne propozycje i również taka by zaangażowała się w prace Platformy Obywatelskiej, ale nie by wystartowała z list PO. - Proponowano mi bym wraz z grupą ludzi stworzyła PO w mojej gminie, ale ja się na to nie zdecydowałam. Bliższe mi było Prawo i Sprawiedliwość, dostałam wtedy poważną propozycję od pana Zbigniewa Ziobry i ją przyjęłam i bardzo się cieszę, że mi zaufał – mówi obecna wiceprezes PiS.

Czy Beata Szydło wierzyła wtedy w ideę PO-PiS? - To były realne nadzieje. Tak, wtedy wydawało mi się to dobre rozwiązanie, ale to były inne czasy i zupełnie inna Platforma – odpowiada.

Czy Szydło zmieni PiS?

- Beata Szydło może wprowadzić pewną harmonię i miękkość, jaką mają kobiety, a jakiej nie mają mężczyźni – mówi Arkadiusz Mularczyk. - Ona udowadnia, że członkami PiS są normalni ludzie. Przyprawia nam się gębę dzikich, kudłatych, nieokrzesanych, ale im więcej takich osób jak Beata Szydło, tym trudniej naszym przeciwnikom będzie obrzucać nas podobnymi kalumniami – dodaje poseł Adamczyk.

A czy sama wiceprezes będzie chciała zmienić PiS w jakiś sposób? - Na pewno nie zamierzam zmieniać siebie, a jeżeli w którymś momencie Prawo i Sprawiedliwość będzie ze mną kojarzone, to będzie mi bardzo miło, natomiast nie wiem, czy PiS musi się zmieniać, to jest bardzo dobra partia – mówi Beata Szydło.

Z parlamentarzystami rozmawiała Dominika Leonowicz, Wirtualna Polska

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (351)