PolskaBeata Morawiec: wracam do pracy, która jest celem mojego życia

Beata Morawiec: wracam do pracy, która jest celem mojego życia

W poniedziałek Izba Dyscyplinarna Sądu Najwyższego odmówiła uchylenia immunitetu Beacie Morawiec. - Wracam do pracy, która jest celem mojego życia, moją misją i pasją - skomentowała orzeczenie sędzia.

Beata Morawiec: wracam do pracy, która jest celem mojego życia
Beata Morawiec: wracam do pracy, która jest celem mojego życia
Źródło zdjęć: © PAP | Łukasz Gągulski
Radosław Opas

08.06.2021 12:39

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

O decyzji Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego ws. sędzi Beaty Morawiec poinformowano w poniedziałek wieczorem. - Sąd uznał, że zgromadzone dowody są niewystarczające - przekazał w rozmowie z PAP rzecznik prasowy Izby Piotr Falkowski, potwierdzając, że immunitet byłej prezes Sądu Okręgowego w Krakowie i prezes Stowarzyszenia Sędziów "Themis" nie zostanie uchylony.

Do orzeczenia Morawiec odniosła się podczas wtorkowej konferencji prasowej. Sędzia podziękowała wszystkim, którzy w ostatnich miesiącach udzielali jej wsparcia. - Nie ustali w wierze, że przedstawiane mi zarzuty są wymyślone, fałszywe i zmierzają jedynie do zastraszenia mnie oraz zmrożenia całego środowiska sędziowskiego - wskazała.

W rozmowie z dziennikarzami podkreśliła, że "wraca do pracy, która jest celem jej życia, jej misją i pasją". - I to jest w tym momencie dla mnie najważniejsze - oświadczyła sędzia. Jej zdaniem orzeczenie Izby Dyscyplinarnej SN nie kończy sprawy, przywołując sprawy sędziów Igora Tuleyi i Pawła Juszczyszyna, których pozbawiono możliwości orzekania.

Zobacz też: Sprawa sędzi Beaty Morawiec. Prof. Ewa Łętowska ostro: "to jest bezprzykładny skandal"

Beata Morawiec nadal z immunitetem. Sędzia komentuje

Na konferencji Morawiec poinformowała też, że stawiła się we wtorek do pracy. Wciąż nie miała jednak jeszcze okazji porozmawiać z prezesem swojego sądu.

- Nie wiem, jaką decyzję podejmą władze Sądu Okręgowego [w Krakowie - przyp. red.]. Pozbawiono mnie możliwości orzekania bezpośrednio po wydaniu orzeczenia przez pierwszą instancję Izby Dyscyplinarnej, teraz powinno natychmiast stać się to samo, tylko w drugą stronę. Natomiast możemy liczyć się z tym, że prezes będzie oczekiwał na doręczenie mu uchwały Izby Dyscyplinarnej, ale to już nie moja decyzja - zaznaczyła.

Wypowiedział się również jeden z obrońców sędzi, Maciej Czajka. - Będzie teraz dopuszczona do pracy, natomiast z całą stanowczością stwierdzamy, że sytuacja prawna pani sędzi się nie zmieniła, ponieważ nigdy nie została skutecznie pozbawiona immunitetu - wyjaśnił.

Komentarze (6)