Bawarczycy stracili cierpliwość do niedźwiedzia zabójcy
Atak niedźwiedzia na postwisko w niemieckiej Bawarii. Zwierzę zagryzło dwie owce, a trzecią poważnie raniło. Ze względu na obrażenia, trzeba było ją uśpić. Lokalne władze apelują do pasterzy o ostrożność i odpowiednie zabezpieczenie pastwisk.
W minioną środę, na pastwisku na granicy niemiecko-austriackiej w bawarskim powiecie Rosenheim znaleziono dwie martwe owce. Dodatkowo jedna została ranna. Na podstawie zewnętrznych obrażeń zwierząt i znalezionych śladów "ten incydent można przypisać niedźwiedziowi" - informują urzędnicy.
Według raportu federalnego urzędu ochrony środowiska w okolicy wcześniej nie zauważono żadnego niedźwiedzia.
Po tym incydencie władze zaapelowały do hodowców gospodarskich w strefie przygranicznej, aby w miarę możliwości wprowadzali swoje zwierzęta do obór na noc i podejmowali niezbędne działania, aby zabezpieczyć swoje stada przed atakami drapieżnika.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Już w poniedziałek wieczorem bawarski urząd ds. środowiska poinformował, że w miniony weekend w powiatach Miesbach i Rosenheim przy granicy z Austrią odkryto na śniegu odciski łap niedźwiedzia brunatnego. Ostatni potwierdzony dowód obecności tego drapieżnika w Bawarii miał miejsce latem ubiegłego roku. Miało to miejsce na obszarze pomiędzy Reutte w austriackiej prowincji Tyrol a powiatem Garmisch-Partenkirchen oraz Bad Tölz i Wolfratshausen.
Tragedia we włoskich Alpach
Na początku kwietnia we włoskich Dolomitach doszło do innego tragicznego zdarzenia z udziałem drapieżnika. Niedźwiedź zabił młodego mężczyznę, który biegał po lesie. Po kilku dniach poszukiwań dzikie zwierzę zostało schwytane. Teraz, zgodnie z zaleceniami miejscowych władz, niedźwiedź ma zostać uśpiony.
Według władz turystycznej prowincji Trentino, zabicie drapieżnika uzasadniano "utrzymaniem zdrowia i bezpieczeństwa publicznego" w górzystym i zalesionym regionie Dolomitów. Decyzję tymczasowo zablokował sąd administracyjny w Trydencie.