Batalia o samorząd rozpoczęta
Wybory samorządowe odbędą się najpewniej 5
listopada - wskazują politycy. Największe partie rozpoczęły już
kampanię wyborczą - pisze "Życie Warszawy".
01.03.2006 | aktual.: 08.03.2006 15:55
Zarówno PiS i PO nie opracowały jeszcze konkretnych haseł wyborczych. Eksperci nie mają jednak wątpliwości, że kampanię samorządową zdominuje ostra rywalizacja między obiema partiami.
- Świadczą o tym choćby słowa Donalda Tuska, który wytknął partii Kaczyńskich ostatnie błędy, w tym chęć kontrolowania mediów- mówi prof. Waldemar Dziak, politolog. I podkreśla, że PiS będzie atakować również pozostałe partie. - LPR i Samoobrona zdystansują się do swojego partnera z paktu stabilizacyjnego, żeby ich elektoraty nie oddawały głosów na PiS, lewica zaś potraktuje partię Kaczyńskich jak swojego "naturalnego wroga".
PiS stawia sobie za cel zdobycie fotela prezydenta w każdym Ratuszu. Partii brakuje jednak mocnych kandydatów. Dlatego przy wyborze kandydatów na prezydenta miasta przynależność do partii nie będzie warunkiem koniecznym. Ważne, by były to osoby z autorytetem.
- W wyborach na szczeblu gminnym i powiatowym, tam gdzie PiS jest słabsze, będziemy tworzyć lokalne koalicje, które wystartują pod szyldem komitetów wyborczych- mówi Joachim Brudziński, szef zachodniopomorskiego PiS.
PO 18 marca organizuje w Warszawie zjazd swoich samorządowców z całej Polski, gdzie otrzymają oni wyborcze wskazówki. Pieniądze na kampanię będą jednak musieli zdobyć sami, bo PO - w przeciwieństwie do PiS - nie sfinansuje kampanii centralnie.
Samoobrona weryfikuje kandydatów na samorządowców i szuka lokalnych autorytetów, którzy wystartują na prezydentów dużych miast pod szyldem partii. SLD i SDPL wystartują z kampanią, kiedy poszczególne struktury regionalne dojdą do porozumienia w sprawie wspólnych list wyborczych. Nie wszędzie idzie to gładko. Kłopot z tym jest m.in. na Mazowszu.
PSL ruszyło już z kampanią medialną. W prasie pojawiły się ogłoszenia, w których ludowcy przedstawiają siebie jako poważną partię polityczną, zdolną do rywalizowania z PiS.
Według prof. Dziaka kampania samorządowa ruszy na dobre przed wakacjami. - Żadna z partii nie będzie chciała przespać tych letnich miesięcy. Jeśli bowiem nie zaistnieje medialnie i się nie zaprezentuje, to może stracić w sondażach i potem już tego nie nadrobić - ocenia politolog.
Kadencja samorządowa upływa pod koniec października. Nowe wybory lokalne muszą się odbyć w ciągu dwóch miesięcy. Termin poznamy we wrześniu, ale już teraz politycy i eksperci wskazują, że najlepszy byłby początek listopada. (PAP)