Bartoszewski: teczki to element gry wyborczej
Władysław Bartoszewski jest przeciwny publikacji teczek PRL-owskich służb. Zdaniem byłego ministra spraw zagranicznych, obecna wrzawa wokół nich jest elementem gry wyborczej.
21.01.2005 | aktual.: 21.01.2005 21:38
Podkreślił, ze istnieje w Polsce konstytucja i ustawa o ochronie danych osobowych i życia prywatnego. Profesor powiedział, że zmarły dziś Jan Nowak-Jeziorański po otworzeniu swojej teczki jako osoby inwigilowanej postanowił nie ujawniać, kto na niego donosił. Władysław Bartoszewski powiedział, że poznanie nazwisk konfidentów było dla Jana Nowaka Jeziorańskiego osobistą tragedią.
Z kolei profesor Jadwiga Staniszkis przestrzegła, ze jej zdaniem, wiele ważnych stanowisk w państwie między innymi w radach nadzorczych zajmują dawni konfidenci, których nazwiska trudno by było znaleźć w teczkach. Podkreśliła, że w Polsce jest kilkadziesiąt tysięcy stanowisk w radach nadzorczych, obsadzonych przez 5,5 tys. ludzi. Nazwała to krzyżującą się pajęczyną, w której działa mechanizm wewnętrznego układu.
Staniszkis opowiedziała sie za modelem obowiązującym w Czechach. Tam nie zajmują wysokich stanowisk osoby, które współpracowały ze służbami specjalnymi.
W Episkopacie Polskim odbywa się dyskusja pod tytułem "Teczki SB - jak uczciwie rozliczać przeszłość".