ŚwiatBartoszewski: słuszne intencje polityki zagranicznej

Bartoszewski: słuszne intencje polityki zagranicznej

Przedstawione we wtorek w Waszyngtonie stanowisko ministra spraw zagranicznych Włodzimierza Cimoszewicza w sprawie udziału Polski w siłach stabilizacyjnych w Iraku dobrze wyraża ogólne intencje polskiej polityki zagranicznej - ocenił były szef MSZ profesor Władysław Bartoszewski.

07.05.2003 | aktual.: 07.05.2003 17:23

Cimoszewicz powiedział we wtorek w Waszyngtonie, że polski rząd pragnie, by w utrzymywaniu stabilizacji w "polskim" sektorze uczestniczyły wojska krajów Unii Europejskiej. Opowiedział się też za uchwaleniem przez Radę Bezpieczeństwa ONZ rezolucji w sprawie międzynarodowych sił stabilizacyjnych w Iraku.

"Radzi bylibyśmy, gdyby więcej państw UE, a nie tylko kilka, takich jak Hiszpania, Włochy, Dania i Holandia, uczestniczyło w zapowiedziany już sposób we wspólnych działaniach na rzecz stabilizacji i odbudowy Iraku. Odpowiada to w pełni naszej intencji traktowania równorzędnie wszystkich państw Unii" - powiedział Bartoszewski. "My nie traktujemy tych państw w kategoriach podziałów" - dodał.

Jak podkreślił, "stanowisko ministra Cimoszewicza było dobrym wyrażeniem ogólnych intencji naszej polityki zagranicznej".

Według Bartoszewskiego, podobnie jest ze staraniami o autoryzację działań stabilizacyjnych w Iraku przez Radę Bezpieczeństwa ONZ.

"Staramy się o to, by rola Narodów Zjednoczonych była możliwie jak największa i będziemy się cieszyli, jeżeli ONZ znajdzie formułę, by poprzeć działania stabilizacyjne pokojowe i gospodarcze w Iraku" - podkreślił były szef MSZ. Pozwoli to, jak dodał, wykorzystać doświadczenia większej liczby krajów dla zaprowadzenia normalności w Iraku.

Zaznaczył też, że w swym stanowisku Polska nie stawia warunków, ale wyraża swój pogląd "godnie i spokojnie".

Bartoszewski zauważył również, że Polska polityka zagraniczna ma już "konkretne osiągnięcia dzięki cierpliwemu budowaniu mostów i przezwyciężaniu konfliktów" w przeszłości; potrafiliśmy m.in. "zbudować mosty" ze wszystkimi sąsiadami, co często nie było łatwe. Były szef polskiej dyplomacji wyraził przekonanie, że ta metoda może być stosowana również w innych działaniach.(an)

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)