Bartosz Kownacki: to jest zhańbienie munduru żołnierza wojska polskiego
Zdaniem Bartosza Kownackiego, jeżeli potwierdzi się informacja, że wysocy rangą wojskowi pobili interweniujących policjantów, to jest to zhańbienie munduru żołnierza wojska polskiego.
Trwa ładowanie wpisu: twitter
- Takie są doniesienia medialne - próbowałem je sprawdzić, jadąc tutaj. Jeżeli to sprawa się potwierdzi, to jest sprawa bardzo bulwersująca, zhańbienie munduru żołnierza wojska polskiego - powiedział w WP rozmowie wiceminister MON Bartosz Kownacki.
- Będą konsekwencje dla tych ludzi bardzo poważne. Nie można sobie na to pozwolić, bez względu na to, czy jest to żołnierz czy policjant. To jest pewien przywilej, zaszczyt móc nosić mundur. Nie może być na to zgody, bez względu na to, jak się będą teraz usprawiedliwiali. Jeżeli tak było, to muszą ponieść najsurowsze konsekwencje - dodał.
Na pytanie prowadzącego, czy jeśli to wszystko się potwierdzi, to szybko będą byłymi żołnierzami, odpowiedział: "jeżeli to wszystko się potwierdzi, to oczywiście konsekwencje muszą być najsurowsze".
- Dowódca Generalny Rodzajów Sił Zbrojnych podjął decyzję, aby wszcząć procedurę usunięcia ze służby wojskowej trzech oficerów, którzy wdali się w bójkę z policjantami w jednym z hoteli w Giżycku - poinformował rzecznik Dowództwa ppłk Szczepan Głuszczak. Dodał, że na razie dowódca 15. Giżyckiej Dywizji Zmechanizowanej, w których służą, podjął decyzję o odsunięciu tych żołnierzy od wykonywania obowiązków służbowych.
Jak donosi RMF FM trzech oficerów Wojska Polskiego pobiło interweniujących policjantów. W giżyckim hotelu bawili się między innymi: dowódca brygady, dowódca batalionu i major. Zachowywali się głośno, obrażali personel hotelu. Po godzinie 23:00 obsługa zawiadomiła policję.
Na miejsce przyjechały dwa patrole. To wyraźnie zdenerwowało wojskowych. Żołnierze byli agresywni, grozili policjantom pozbawieniem życia. Doszło do szarpaniny, w wyniku której dwóch interweniujących funkcjonariuszy zostało brutalnie pobitych.
Na miejsce wezwano dodatkowe patrole. Dopiero po ich przyjeździe udało się obezwładnić i zatrzymać wojskowych. Przewieziono ich na komendę. Stamtąd zabrała ich Żandarmeria Wojskowa.