Bartłomiej Sienkiewicz o proteście mundurowych: policjanci klepią biedę
Były minister spraw wewnętrznych Bartłomiej Sienkiewicz popiera postulaty policjantów dotyczące podwyżek płac. Tłumaczy, że gdy był szefem resortu niewiele mógł zrobić w tej kwestii - był kryzys gospodarczy. - Słyszymy teraz, że państwo może prawie zrzucać pieniądze z helikopterów, to świetny moment, żeby zaległości wielu ekip i lat nadrobić - stwierdził.
- Rozumiem te postulaty, przede wszystkim jeśli chodzi o podwyżki. Co tu dużo mówić, mamy taki obraz: Polska to miodem i mlekiem płynąca kraina, w której wreszcie są olbrzymie pieniądze przeznaczone dla ludzi. Taki jest oficjalny przekaz rządu. Tymczasem rzeczywistość wielu grup społecznych niewiele albo nic się nie zmieniła - mówił w rozmowie z Radiem ZET Bartłomiej Sienkiewicz.
- Policjanci klepią biedę. Za moich czasów klepali biedę, za moich poprzedników klepali biedę - stwierdził były szef MSW. Jak podkreślił były szef MSW, ma nadzieję, że minister Brudziński będzie w stanie zawrzeć realne porozumienie ze związkowcami, którzy trzymali kciuki za obecną ekipę i byli niezwykle życzliwi. - Ta życzliwośc szybko przeszła przy ministrze Błaszczaku, który nie waham się tego stwierdzić, zostawił niemal krwawy ślad w MSW, jeśli chodzi o destabilizację służb i to, co się tam dalej działo - dodał Sienkiewicz.
- Ja życzę powodzenia policjantom, żeby nie żyli w takiej biedzie, w jakiej żyją. Jeśli jest okazja - a słyszymy, że państwo może prawie zrzucać pieniądze z helikopterów - to świetny moment, żeby zaległości wielu ekip i lat nadrobić - stwierdził były szef resortu spraw wewnętrznych.
Sienkiewicz był także pytany o opinię o wiceministrze Jarosławie Zielińskim, który jest odpowiedzialny za policję. - Nigdy nie powinno się wydarzyć, żeby minister Zieliński był wiceministrem odpowiedzialnym za policję. Absolutnie się do tego nie nadaje, czego składał dowody w postaci afery konfetti, anielskich skrzydeł, w które przebierał policjantów i masy jeszcze innych rzeczy, które są na pograniczu operetki, a nie zarządzania najpoważniejszą służbą w państwie - stwierdził.
Były szef resortu nie chciał udzielić odpowiedzi na pytanie, jak ocenia obecnego szefa MSWiA Joachima Brudzińskiego. Stwierdził jedynie, "zobaczymy, jak skończy".
O protest mundurowych i manifestację policjantów, która przejdzie we wtorek ulicami Warszawy, pytany był w radiowej Jedynce także obecny szef MSWiA. - Nie jest cudownie, nie jest wspaniale i nie jest bogato. Wiele z tych postulatów, które strona społeczna przedstawia uważałem i uważam za zasadne - przyznał Joachim Brudziński. - Co do samego protestu - ja nie dam się, i mam na myśli konkurentów politycznych, żeby ustawić szefa resortu w kontrze do funkcjonariuszy - dodał.