Barroso broni bułgarskiej kandydatki na komisarza
W odpowiedzi na zarzuty eurodeputowanych przewodniczący Komisji Europejskiej Jose Barroso wyraził w piątek przekonanie, że Bułgarka Rumiana Żelewa ma niezbędne kompetencje, by zostać unijną komisarz. Przekazał też, że kandydatka zapewniła go o prawdziwości swoich kwestionowanych deklaracji majątkowych.
15.01.2010 | aktual.: 15.01.2010 23:49
W liście do przewodniczącego Parlamentu Europejskiego Jerzego Buzka Barroso napisał, że Żelewa "ma niezbędne ogólne kompetencje, międzynarodowe doświadczenie i okazuje niezbędny poziom zaangażowania europejskiego", by zostać unijną komisarz ds. pomocy humanitarnej. Przypomniał, że dwukrotnie została ona wybrana do Parlamentu Europejskiego, a obecnie piastuje stanowisko minister spraw zagranicznych.
Odnosząc się zaś do zarzutów o fałszowanie deklaracji majątkowych, Barroso poinformował, że na jego prośbę Żelewa złożyła pisemne zapewnienie, że jej deklaracja majątkowa jako kandydatki na komisarz jest "w pełni dokładna i kompletna".
"Z braku odrębnych procedur kontroli w prawie europejskim w tym zakresie, Komisja, podobnie jak Parlament Europejski, polega na deklaracjach zainteresowanych osób" - pisze szef KE.
Bułgarskiej kandydatce na komisarz zarzuca się składanie fałszywych deklaracji finansowych. Liberalna deputowana bułgarska Antonija Pyrwanowa przedstawiła na wtorkowym przesłuchaniu w Parlamencie Europejskim dokumenty, z których wynika, że Żelewa kierowała spółką doradczą Global Konsult od roku 2006 do wiosny zeszłego roku. Miała to zataić, składając w 2007 r. deklarację majątkową jako eurodeputowana. Pyrwanowa twierdzi także, że Żelewa zachowała 60% udziałów w firmie pod zmienioną nazwą, co ukrywa.
Barroso w liście do Buzka nie rozstrzyga wprost, że Żelewa złożyła prawdziwe zeznanie majątkowe. Pisze, że "przedstawiła ona oficjalne dokumenty, by wykazać, że kiedy składała zeznanie majątkowe jako desygnowany komisarz, nie miała już udziałów w firmach, które wcześniej do niej należały". Nie odnosi się także do zarzutów, podnoszonych m.in. przez socjalistów, że parlamentarne przesłuchanie wykazało jej całkowitą nieznajomość zagadnień związanych z pomocą humanitarną.
Premier Bułgarii Bojko Borysow powiedział w czwartek, że zaczeka do poniedziałku z ogłoszeniem decyzji w sprawie jej kandydatury, kiedy to kontrowersje wokół desygnowanej komisarz mają zostać wyjaśnione przez służby prawne PE, sprawdzające oświadczenia majątkowe Żelewej.
Od wtorkowego przesłuchania Barroso nie stanął mocno w obronie Bułgarki, a z wypowiedzi jego rzeczniczki wynika, że zdaje się on raczej na decyzję Parlamentu Europejskiego i nie będzie za wszelką cenę domagał się aprobaty dla Żelewej. Tak, by nie ryzykować wyniku głosowania w PE w sprawie zatwierdzenia całej nowej KE 26 stycznia.
W reakcji na "nagonkę" na centroprawicową Bułgarkę, jej rodzima chadecja zakwestionowała w środę kandydaturę słowackiego komisarza Marosza Szefczovicza, wypominając mu antyromskie wypowiedzi z 2005 roku. Przesłuchanie Słowaka odbędzie się w poniedziałek.