Barosso: ci wspaniali Polacy
Z upływem czasu, "w naturalny sposób" Polska będzie miała "normalną reprezentację" w Komisji Europejskiej - uważa szef KE Jose Manuel Durao Barroso, który w piątek przebywał z wizytą w Warszawie. Przekonywał też do zaangażowania na rzecz nadania nowego impulsu Strategii Lizbońskiej.
Przewodniczący KE spotkał się z premierem Markiem Belką i uczestniczył w konferencji "Strategia Lizbońska - Czas na działanie".
Na konferencji prasowej po rozmowach z Belką Barroso podkreślił, że Polska zasługuje na nominacje swoich przedstawicieli w Komisji Europejskiej. Dodał jednak, że nasz kraj dopiero stał się członkiem UE, ma "wspaniałych ludzi" i stopniowo uzyska odpowiednią reprezentację w Komisji.
Polska nie ma na razie żadnego przedstawiciela wśród najwyższych rangą funkcjonariuszy Komisji, podczas gdy takie kraje, jak Węgry i Czechy, mają po dwóch. Jestem pewny, że te nominacje nastąpią - powiedział Barroso.
Belka poinformował szefa KE o polskich przygotowaniach do ratyfikacji Traktatu Konstytucyjnego UE. Barroso wyraził nadzieję, że wszystkie kraje Unii ratyfikują Traktat. Jak dodał, UE bardzo liczy na poparcie Traktatu przez Polskę - kraju, jak to określił, "bardzo ważnego" w Europie.
Pytany, czy tylko jeśli któreś z dużych państw UE - np. Francja lub Niemcy - nie ratyfikuje unijnej konstytucji, to wówczas trafi ona "do kosza", Barroso odparł, że wszystkie kraje Unii są ważne - zarówno stare, jak i nowe.
Szef KE uważa też, że porozumienie w sprawie unijnego budżetu na lata 2007-2013 jest możliwie jeszcze w czerwcu, jeśli wcześniej państwa UE porozumieją się w kwestii Strategii Lizbońskiej i reformy Paktu Stabilizacji i Rozwoju (który dyscyplinuje budżety krajów UE).
Podczas zorganizowanej przez Urząd Komitetu Integracji Europejskiej konferencji poświęconej Strategii Lizbońskiej Barroso przekonywał do potrzeby pilnych działań na rzecz realizacji celów tego przyjętego w 2000 roku programu, który ma poprawić konkurencyjność unijnej gospodarki.
Zapowiedział, że priorytetowo będą traktowane pobudzenie wzrostu gospodarczego i poprawa sytuacji na rynku pracy.
Polski premier uznał takie priorytety za logiczne. Zapewnił, że Polska wspiera Strategię Lizbońską. Jak podkreślił, najważniejszym postulatem tego programu jest dokończenie budowy jednolitego rynku Unii i jego liberalizacja. Dlatego wstrzymanie prac nad obecnym projektem dyrektywy o liberalizacji rynku usług w UE - powiedział Belka - oraz propozycje KE przyjęcia "zupełnie nowego, znacznie okrojonego projektu" są zaprzeczeniem postulatów strategii.
Belka uważa też, że jednolity rynek pozostanie pustym hasłem, dopóki obywatele nowych państw członkowskich nie będą mogli swobodnie podejmować pracy na całym terytorium Unii.
Barroso zgodził się z poglądem, że Europa potrzebuje lepiej zintegrowanego rynku usług, bo to jeden z kluczowych elementów poprawy konkurencyjności gospodarki unijnej. Z drugiej strony - jak dodał - musimy zareagować na pewne niepokoje niektórych sektorów, którym inne reguły mogą się nie podobać.
Zdaniem Barroso, konsensus w sprawie dyrektywy wraz z pewnymi jej modyfikacjami jest możliwe, a KE jest gotowa do konstruktywnej, współpracy, by przyjęcie propozycji przebiegło gładko.