"Rzeczpospolita" dotarła do raportu Ministerstwa Gospodarki, Pracy i Polityki Społecznej (MGPiPS) zatytułowanego "Przedsiębiorczość w Polsce". Dokument będący na razie pierwszą roboczą wersją jest obecnie konsultowany z ekspertami Rady Przedsiębiorczości zrzeszającej dziesięć największych organizacji przedsiębiorców.
Dokument zawiera opis barier, które utrudniają funkcjonowanie i rozwój przedsiębiorczości w naszym kraju, oraz propozycje ich złagodzenia lub usunięcia. A wszystko po to, aby przygotować założenia do pakietu "Przede wszystkim przedsiębiorczość II". Jak dowiedział się dziennik, mają być one gotowe do końca maja tego roku.
Choć przygotowany raport miał zidentyfikować bariery, utrudniające rozwój przedsiębiorczości, stwierdza on tylko to, o czym sami przedsiębiorcy dawno wiedzą. Wystarczy raz założyć firmę, raz mieć sprawę w sądzie gospodarczym i raz starać się o kredyt, żeby przekonać się, ile przedsiębiorczości i kosztów wymaga pokonanie przepisów i procedur, które wiążą się z prowadzeniem działalności gospodarczej - pisze w komentarzu Halina Bińczak.
Szczególne miejsce przypada tu przepisom podatkowym. Doliczono się 1200 rodzajów rozmaitych obciążeń publicznych; jest oczywiste, że taka ich liczba zwiększa koszt funkcjonowania firmy, stwarza pole do nadużyć, a także umożliwia urzędom skarbowym traktowanie każdego niemal przedsiębiorcy jak potencjalnego przestępcy.
Jest także oczywiste, że jeśli rozwój kraju ma zależeć od inicjatywy ludzi, to rolą państwa jest stworzenie warunków, sprzyjających podejmowaniu działalności gospodarczej. I z pozoru tak właśnie jest: zarówno poprzedni rząd, jak i obecny, mówią chętnie i dużo o znaczeniu przedsiębiorczości, a także o dążeniu do ułatwienia życia przedsiębiorcom. Trudno wątpić w szczerość tych intencji, ale można mieć uzasadnione wątpliwości co to ich skuteczności; jak dotąd upraszczanie przepisów często prowadziło do ich komplikacji. (an)
