Barbórka przy marszach górniczych orkiestr i golonce
Skoczne marsze grane przez górnicze orkiestry powitały mieszkańców wielu górniczych osiedli na Śląsku, w Chełmie, Lubinie i Wałbrzychu. Wizyty orkiestr, które grają dla dyrekcji kopalń i zwykłych górników to tradycja przypadającego 4 grudnia górniczego święta - Barbórki.
04.12.2007 | aktual.: 04.12.2007 12:48
Górnicy, dla których to dzień wolny od pracy, spotykają się też na mszach świętych oraz przy kuflu piwa, golonce i krupniokach podawanych w organizowanych przez związki zawodowe karczmach piwnych oraz w domu, z rodziną i kolegami. Na ulicach roi się od górniczych mundurów i różnokolorowych pióropuszy.
Choć górnicze orkiestry grają i podczas oficjalnych uroczystości, i letnich koncertów w parkach, i pogrzebów kolegów górników, to muzycy przyznają, że w Barbórkę nastrój jest szczególny. Ludzie wychodzą na balkony, słuchają nas, uśmiechają się. Wiemy, że na nas czekają - mówi Stanisław Orzóg z Orkiestry Dętej Kopalni "Wujek" w Katowicach.
Orkiestra zagrała rano o 6.30 dla dyrektora kopalni, potem na pobliskim osiedlu górniczym i w kilku innych miejscach Katowic i Rudy Śląskiej. Grają podczas dwóch mszy, będą też pod Krzyżem - Pomnikiem przy kopalni "Wujek", upamiętniającym poległych tam w stanie wojennym oraz na obiedzie dla górniczych jubilatów.
W orkiestrze gra m.in. 19-letni Piotr Krawczyk. Bo jestem Ślązakiem, bo w tej samej orkiestrze gra mój ojciec - mówi. Choć najchętniej słucha jazzu, to śląskie melodie są mu bardzo bliskie. Kultura śląska jest inna, wyjątkowa - podkreśla.
Podczas porannej mszy w intencji górników i ich rodzin w bazylice ojców franciszkanów dwóm odprawiającym ją księżom towarzyszyli przy ołtarzu dwaj górnicy w galowych mundurach.
Święta Barbaro, czuwaj szczególnie nad tymi, którzy pracują w górnictwie i wyproś błogosławieństwo Pana dla ich ciężkiej pracy, dla ich rodzin. Chroń od wypadków górników i wszystkich tych, którzy w codziennej pracy narażeni są na niebezpieczeństwo - mówił proboszcz parafii o. Alan Rusek.
Górnicy domagają się podwyżek, w Kompanii Węglowej trwa pogotowie strajkowe. Mimo to Damian Grządziel, górnik z 19-letnim stażem, jest w Barbórkę optymistą. Żeby tylko było tyle wyjazdów, ile zjazdów i byle do emerytury - oczywiście tej wcześniejszej, po 25 latach pod ziemią - powiedział.
Po uroczystościach przychodzi czas na kufel zimnego piwa i potężną porcję golonki. Podawana wraz z kością oraz skórą i tłuszczem nieraz z trudem mieści się na talerzu. Serwuje się ją bardzo gorącą, z musztardą, chrzanem i chlebem, często też z kiszonym ogórkiem.
W Chełmie Barbórkę obchodzą tzw. biali górnicy - czyli górnicy wydobywający kredę. Dostarczają oni wysokiej jakości surowiec dla cementowni. Z kredy wydobywanej w odkrywkowej kopalni koło Chełma, powstaje klinkier. W procesie technologicznym jest on przetwarzany na czysty cement.
Wydobycie kredy ma w Chełmie wielowiekową tradycję. Największa atrakcja turystyczna miasta - Chełmskie Podziemia Kredowe, są doskonale zachowaną dawną kopalnią kredy. Jak wynika ze źródeł historycznych, na przemysłową skalę wydobywano tu kredę już na przełomie XV i XVI wieku.
W Lubinie i okolicznych miastach tradycyjnie orkiestra górnicza przez dwie godziny budziła szefów i pracowników miedziowych kopalń. Muzycy nie chodzili jednak po ulicach tak jak w poprzednich latach. Miejsca wyznaczone przez organizatorów święta odwiedzili specjalnym autobusem.
Barbórkę obchodzą też byli górnicy z zagłębia wałbrzyskiego. Po wielu latach starań będą mieć swój pomnik - na skwerze przy alei Wyzwolenia zostanie odsłonięty monument Pamięci Górnictwa Wałbrzyskiego.