Barack Obama: armia USA weźmie udział w powstrzymywaniu epidemii eboli
Prezydent Barack Obama zapowiedział, że wojska USA udzielą pomocy krajom dotkniętym epidemią eboli i organizacjom charytatywnym, by powstrzymać rozprzestrzenianie się wirusa, zanim stanie się on zagrożeniem dla USA - podaje "Washington Post".
08.09.2014 13:34
Biały Dom podjął taką decyzję po - jak pisze "Washington Post" - coraz liczniejszych interwencjach i apelach o pomoc zgłaszanych przez organizacje, które zazwyczaj przeciwne są pomocy wojskowej, takich jak Lekarze Bez Granic (MSF). Według MSF oraz innych źródeł próby opanowania epidemii w Afryce Zachodniej są jednak tak chaotyczne i nieefektywne, że do Białego Domy zwrócono się o jak najpilniejszą pomoc.
Barack Obama, który w niedzielę wieczorem wypowiedział się w tej sprawie dla telewizji NBC, ostrzegł, że o ile jeszcze ebola nie stanowi zagrożenia dla USA "na krótką metę", to wszelka zwłoka może doprowadzić nie tylko do rozprzestrzeniania się epidemii, ale również mutacji wirusa, które może stać się bardziej zaraźliwy. - A wtedy byłoby to poważne ryzyko dla Ameryki - dodał prezydent.
Jak wyjaśnia "Washington Post", pomoc ze strony amerykańskiej armii będzie polegała między innymi na szybkim budowaniu ośrodków kwarantanny i szpitali polowych, transporcie sprzętu, zapewnianiu bezpieczeństwa personelowi medycznemu i pracownikom organizacji charytatywnych; ponadto amerykańskie lotnictwo zapewni mosty powietrzne, pozwalające transportować do dotkniętych epidemią regionów nie tylko leki i pomoc humanitarną, ale też ruchome laboratoria diagnostyczne.
Szefowa MSF Joanne Liu powiedziała w ubiegłym tygodniu, że środki, a zwłaszcza czas na walkę z ebolą są na wyczerpaniu, a sytuacja stała się tak dramatyczna, że jej organizacja apeluje o pomoc logistyczną i operacyjną, którą dostatecznie szybko może dostarczyć tylko wojsko.
Liu podkreśliła, że już tylko zdyscyplinowane siły szybkiego reagowania, jakimi są właściwe jednostki wojskowe, są w stanie zaradzić sytuacji. - Teraz musimy działać już tak szybko, jakbyśmy reagowali na masową skalę - dodała szefowa MSF.
W Afryce Zachodniej zmarło na ebolę od marca ponad 2 100 osób. Organizacje pomocowe z całego świata wysyłają do krajów dotkniętych epidemią sprzęt medyczny i pieniądze, ale wirus dociera coraz dalej, a epidemiolodzy ostrzegają przed możliwością jego mutacji.