Bankomaty obchodzą swoje 40. urodziny
Gdy wchodziły na polski rynek, budziły konsternację i zaniepokojenie. Podobnie jak automatycznym kasownikom w autobusach, niektórzy wydawali im polecenia ustnie. Dziś już wszyscy wiedzą, że trzeba stukać w klawiaturę i trudno się bez nich obejść.
06.07.2007 | aktual.: 06.07.2007 15:13
Gdy pierwszy raz poszłam do bankomatu wypłacać pieniądze, spędziłam przy nim pół godziny – opowiada pani Elżbieta Jachimowicz z Wrocławia. 20 minut chodziłam naokoło, obwąchując to urządzenie i próbując się do niego przekonać. Następne dziesięć wklepywałam wszystkie dane. Udało się! Dziś załatwiam wszystko w minutę – dodaje ucieszona.
Początki bankomatu też nie były łatwe. John Macpherson-Barron, podobno wymyślił go w swojej łazience w 1965 r. Twierdził, że zainspirowały go automaty z czekoladą. Dwa lata później w Londynie Barclays Bank zainstalował pierwsze urządzenie wydające gotówkę. Był rok 1967. Automat o nazwie De La Rue Automatic Cash System (DACS) zamieniał na banknoty specjalne kupony otrzymane w kasie banku. W 1968 roku kupony zastąpiły plastikowe karty.
Niemal równolegle do wynalazku Brytyjczyka, bo w 1968, Don Wetzel, stojąc przy okienku bankowym w Dallas, wymyślił automatycznego kasjera. Wersję amerykańską bankomatu wdrożyła firma Docutel, która produkowała automatyczne urządzenia do przenoszenia bagażu. Prototyp urządzenia w USA pojawił się w roku 1969. Ale w latach 30. Amerykanin Luther George Simjian wymyślił elektromechaniczne urządzenie pozwalające na automatyczne dokonywanie operacji finansowych – mówi redaktor naczelny wortalu KartyOnline, Karol Żwiruk. Po pół roku bank, który je testował, uznał, że jest nieprzydatne – dodaje. W latach 50. następuje rozwój kart płatniczych. Są one jednak wykorzystywane do płatności za towary i usługi lub pobierania pieniędzy w okienkach bankowych.
Magia w kablach
Działanie bankomatu w prostych słowach wygląda następująco. Gdy klient dostaje kartę, to z numeru jego konta, owej karty i banku, który ją wydaje, liczona jest liczba x. Zamieszcza się ją na karcie i przy użyciu tajnego klucza banku – k, za pomocą specjalnego algorytmu z wartości x i k wyliczany jest PIN. Gdy wkładamy kartę do bankomatu, do centrali banku trafia więc z niej wartość x. Stosując ten sam algorytm, bank, mając dane x i k, wylicza PIN. Wie wtedy, co na klawiaturze urządzenia powinien wpisać użytkownik. Kiedy wprowadzi on cztery cyfry, odpowiadające wyliczeniom centrali, wypłacane są pieniądze.
Tak zabezpiecza się pojedynczą transakcję i identyfikuje klienta – mówi Anna Lauks z Instytutu Matematyki i Informatyki Politechniki Wrocławskiej. Newralgiczną rolę pełni tu tajny klucz banku niezbędny do obliczania PIN-ów, dlatego jest on przez bank kontrolowany– dodaje. Dane z bankomatu przesyłane są kablami do centrali banku. Dlatego zazwyczaj są one sytuowane przy jego placówkach. Zdarza się jednak, że bankomat jest połączony z centralą drogą radiową. Natomiast w przypadku, gdy korzystamy z bankomatu innej firmy niż nasza, dane przesyłane są z obcej do właściwej centrali. Wszystkie te operacje przeprowadzane są na tyle szybko, że człowiek nie odczuwa większych opóźnień, chociaż czasem można zaobserwować różnice pomiędzy korzystaniem z bankomatu naszego banku a obcego.
Krocie maszyn
Na początku lat 80. powstają pierwsze umowy między bankami, pozwalające łączyć bankomaty w sieci. W połowie lat 80. wprowadzona zostaje opłata od transakcji. W tym samym czasie powstają dwie największe amerykańskie sieci bankomatów: Plus, powiązany z Visa, oraz Cirrus, zarządzany przez MasterCard– opowiada Karol Żwiruk. W Polsce pierwszy bankomat uruchomiono w III oddziale banku Polska Kasa Opieki S.A. (Pekao S.A.). Bank wydał też pierwsze w naszym kraju karty bankomatowe– dodaje.
Na koniec 2001 roku w Stanach Zjednoczonych było zainstalowanych 324 tysiące bankomatów. W Polsce jest ich dziś 7.100. Dr Patrycja Kowalczyk z Wyższej Szkoły Handlowej we Wrocławiu uważa, że wprowadzenie bankomatów znacznie zwiększyło aktywność bankową Polaków. Bankomaty są nie tylko wygodne, ale też ożywiły gospodarkę– tłumaczy doktor Kowalczyk. To ogromny krok w rozwoju bankowości elektronicznej. Mamy większe możliwości płatnicze– dodaje.
Czy znikną oddziały banków? Andrzej Sadowski z Centrum im. Adama Smitha zwraca uwagę na fakt, że bankomaty pomogły obniżyć koszty pracy – zamiast zatrudniać kasjerki, stawia się maszyny – i rozładować kolejki przed okienkami bankowymi. Kiedyś były one potwornie długie. Teraz dużą część bankowych operacji można realizować właśnie w bankomatach. Zresztą liczba funkcji tych maszyn powiększa się stale. Za jakiś czas wyewoluują w maszyny, które z dzisiejszymi bankomatami będzie łączyła tylko nazwa– dodaje Sadowski.
Bankomaty coraz częściej pracują na systemie operacyjnym Windows. Najnowsze z nich pozwalają nie tylko na dokonywanie wypłat i składanie depozytów, ale umożliwiają także dokonywanie przelewów, zmianę kodu PIN czy doładowanie telefonicznych kart. Bankomaty częściowo zastąpią bankowe oddziały– wyjaśnia Karol Żwiruk. Zapewne stanie się tak w przyszłości, jednak część placówek bankowych na pewno pozostanie, bo zawsze znajdą się klienci, którzy wolą osobisty kontakt z bankiem. Istnieją także takie produkty bankowe, których sprzedaż poprzez bankomat może być nieefektywna lub jest po prostu niemożliwa.
Sprawdź, czy wiesz
Waga bankomatów waha się od kilkuset kilogramów do ponad tony. Dodatkowo maszyny te są wmurowywane w ściany i wyposażane w specjalne systemy alarmowe: czujniki otwarcia poszczególnych komór, czujniki sejsmiczne, czujniki temperatury. Połączone są one zazwyczaj z centrum monitorowania ich pracy – agencją ochrony czy posterunkiem policji. Ilość pieniędzy, która znajduje się w bankomacie zależy od banku, ale zazwyczaj waha się w granicach 200-300 tysięcy złotych. Przeciętny Polak wybiera jednorazowo 300 złotych.
Maciej Czujko