Bank Millennium złożył zażalenie na przeszukanie swojej siedziby
Bank Millennium złożył do Prokuratury
Krajowej w Warszawie zażalenie na postanowienie gdańskiej
prokuratury apelacyjnej w sprawie wydania dokumentów i
przeszukania siedziby banku - poinformował rzecznik banku Wojciech Kaczorowski. Żądanie gdańskiej prokuratury było związane ze śledztwem w sprawie prywatyzacji PZU.
13.02.2005 20:15
Bank złożył zażalenie 10 lutego. "Powodem złożenia zażalenia są wady prawne postanowienia wydanego przez Prokuraturę Apelacyjną w Gdańsku oraz przeświadczenie banku, iż czynności zlecone przez prokuraturę funkcjonariuszom delegatury ABW w Gdańsku, można było osiągnąć w sposób prosty, tani i bez zastosowania tak drastycznych środków" - napisał w komunikacie Kaczorowski.
4 lutego 2005 r. Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego (ABW), działając na zlecenie gdańskiej Prokuratury Apelacyjnej, przeszukała m.in. siedzibę Banku Millennium w Warszawie oraz mieszkanie jego prezesa Bogusława Kotta.
Do działań ABW doszło w związku ze śledztwem w sprawie prywatyzacji PZU prowadzonym przez gdańską prokuraturę apelacyjną. Bank Millennium, jako jeszcze BIG Bank Gdański, w 1999 r. uczestniczył w konsorcjum z holenderskim Eureko w prywatyzacji PZU. BIG BG kupił wówczas 10% akcji PZU, a Eureko 20%.
Jak poinformował wówczas rzecznik gdańskiej prokuratury apelacyjnej Krzysztof Trynka, w mieszkaniu Bogusława Kotta nie zabezpieczono żadnych dokumentów dotyczących prywatyzacji PZU, natomiast w siedzibie banku w Warszawie zabezpieczono dyski komputerowe i dokumenty papierowe. Według rzecznika banku, do faktycznego przeszukania nie doszło dokumenty zostały przekazane bez żadnych napięć.
W komunikacie Kaczorowski napisał, że bank, który ma status pokrzywdzonego (...), zadeklarował już 26 stycznia chęć pełnej współpracy z prokuraturą w celu wyjaśnienia spraw objętych śledztwem. "Deklaracja ta dotyczyła też natychmiastowego dostarczenia potrzebnych prokuraturze dokumentów; pierwsze z nich zostały przez bank już wcześniej przekazane" - wyjaśnił Kaczorowski.
"W tej sytuacji wkroczenie do banku licznej grupy funkcjonariuszy ABW w celu wydania dokumentów, których przekazanie bank wcześniej deklarował, budzi nasze zdziwienie" - czytamy w komunikacie.
"Bank jest instytucją zaufania publicznego. Zarządzenie przez prokuraturę nieuzasadnionego przeszukania w jego siedzibie i podanie tej informacji przez prokuraturę do wiadomości publicznej, kiedy przeszukanie takie faktycznie nie miało miejsca, naraziło na szwank dobre imię banku" - napisał rzecznik.
Według prawa czynność, którą wykonali funkcjonariusze ABW w banku oraz mieszkaniu Kotta, nawet jeśli nie wiąże się z faktycznym przeszukaniem, jest tym słowem określana. Prokuratura w Gdańsku wyjaśnia od stycznia kulisy prywatyzacji PZU. Sprawę prywatyzacji PZU wyjaśnia także m.in. sejmowa komisja śledcza.