Banach nie chce ograniczenia wydatków socjalnych
Wiceminister gospodarki, pracy i polityki
społecznej Jolanta Banach powiedziała, że nie jest
z nikim skonfliktowana. Potwierdziła, iż dymisję złożyła dzień
wcześniej z powodów osobistych oraz dlatego, że nie zgadza się na
planowane ograniczenia wydatków socjalnych.
02.10.2003 | aktual.: 02.10.2003 18:56
W środę wieczorem Banach poinformowała, że złożyła dymisję, ale premier dymisji nie przyjął.
"Te powody (dymisji) są oczywiste, ale nie można tu mówić o jakimś rodzaju konfliktu, o jakimś rodzaju nieporozumienia z kimkolwiek" - powiedziała Banach.
Z nieoficjalnych informacji wynikało, że wiceminister złożyła rezygnację, bo nie chce się zgodzić na redukcję wydatków związanych z opieką społeczną oraz że istnieje "napięcie między panem wicepremierem a panią minister".
Banach powiedziała, że z jednej strony przeznacza się dotacje do ubezpieczenia wszystkich rolników, i tych dużych, i tych małych, a z drugiej strony, w relacji do PKB, obniża się wydatki na pomoc społeczną, na świadczenia rodzinne, na wyrównywanie szans dzieci i młodzieży itp.
Zdaniem wiceminister planowane reformy w obszarze polityki społecznej wyprzedza ustawa budżetowa. "Ustawa (budżetowa), która nie powinna rozstrzygać - rozstrzyga: tu daje mniej, a gdzie indziej daje więcej. Tyle trzeba dopłacić do KRUS, a o tyle trzeba obciąć świadczenia. Reformy muzą mieć zabezpieczenie w budźecie" - tłumaczyła.
Banach nie podoba się także zmniejszenie dotacji na dofinansowywanie zatrudniania osób niepełnosprawnych. Uważa ponadto, że koszty reformy emerytalnej są nieproporcjonalnie wyższe od samych świadczeń emerytalno-rentowych. Jej zdaniem, za wysokie są również koszty reformy administracyjnej.
Banach, która odpowiada za politykę społeczną i jest jednocześnie pełnomocnikiem rządu ds. osób niepełnosprawnych, tłumaczyła, że dymisję złożyła także z powodów osobistych. "Problem polega na tym, że człowiek w pewnym momencie staje się bezradny wobec (...) sprzecznych komunikatów. Z jednej strony mamy stereotyp rozdętych wydatków socjalnych (...), z drugiej strony posłowie, samorządowcy i ludzie wymagają ode mnie skuteczności w realizacji tych obszarów, za które odpowiadam. Trudno się w takiej sytuacji poruszać" - wyjaśniła.
Nawiązując do złożenia dymisji, Banach powiedziała: "Niektórzy dziennikarze nazywają to manifestacją. Niech ona będzie śmieszną demonstracją. Ale jeżeli jej skutkiem będzie poważne traktowanie tych obszarów (polityki społecznej), to o to mi chodzi".
Przygotowany przez wicepremiera, ministra gospodarki pracy i polityki społecznej Jerzego Hausnera plan ograniczenia wydatków społecznych miałby przynieść jeszcze w 2004 roku 3,5- 3,7 mld zł. (kjk)