ŚwiatBalony z radiami zabronione w Korei

Balony z radiami zabronione w Korei

Południowokoreańska policja udaremniła wysłanie nad Koreę Północną kilkudziesięciu balonów z
małymi radiami tranzystorowymi, dzięki którym całkowicie odcięci
od źródeł niezależnej informacji Północni Koreańczycy mogliby
słuchać koreańskiej rozgłośni "Wolnej Azji".

Inicjatorami wysłania odbiorników przez granicę za pomocą tak niekonwencjonalnych środków byli dwaj duchowni anglikańscy, od lat zaangażowani w pomoc dla Korei Północnej - Amerykanin pochodzenia koreańskiego Douglas Shin i Niemiec Norbert Vollertsen. Obaj zostali niedawno wydaleni z Chin za pomoc, jakiej udzielali uchodźcom północnokoreańskim.

W Seulu najpierw zezwolono na wysłanie balonów z odbiornikami, jednak tuż przed wypuszczeniem ich w powietrze nieoczekiwanie interweniowała policja południowokoreańska twierdząc, iż nagle zmieniono jej rozkazy. Doszło do przepychanek i Vollertsen został lekko ranny w kolano.

Vollertsen, który jest lekarzem, w 2000 roku został odznaczony przez władze Korei Północnej za działalność w misji humanitarnej, a kilka miesięcy później wydalono go z KRLD za krytyczne słowa na temat praw człowieka w tym kraju. Przeniósł się do Chin, gdzie pomagał tysiącom uchodźców, napływających z Korei Północnej. Gdy zaangażował się w pomoc dla uciekinierów, wkraczających na teren zagranicznych placówek dyplomatycznych w Chinach, został uznany za osobę niepożądaną i wyjechał do Korei Południowej.(iza)

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)