Kobieta walczy o życie, partner nie żyje. Wstrząsające relacje sąsiadów

- Słyszeliśmy dwa strzały. Potem zobaczyliśmy zakrwawioną kobietę, która dobijała się do naszych drzwi balkonowych. Baliśmy się bardzo — opowiadają najbliżsi sąsiedzi pary z ulicy Pontonierów 14 w Warszawie. W nocy z soboty na niedzielę w mieszkaniu na parterze doszło do strzelaniny. Ranna została młoda kobieta, jej partner nie żyje.

Strzelanina w Rembertowie
Strzelanina w Rembertowie
Źródło zdjęć: © Wirtualna Polska
Mateusz Dolak

Ulica Pontonierów znajduje się na samych obrzeżach stolicy, kilka bloków dalej są tory kolejowe i tabliczka z przekreślonym terenem zabudowanym i przekreśloną nazwą Warszawa.

- Ten teren jest specyficzny, bo obok jest Akademia Sztuki Wojennej, poligon, strzelnice. W większości ludzie się tutaj znają, ale ta para nie chciała rzucać się w oczy. Mało o nich wiadomo, unikali kontaktów z sąsiadami — słyszymy od mieszkańców okolicy.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zabójcy wpadli przez mapy Google. Ujawniono nagranie

- Oni tu wprowadzili się niedawno. Przyjechali spoza Warszawy. Mężczyzna był wysportowany, na całym ciele miał bardzo dużo tatuaży. Jeździł fordem mustangiem na specjalnie zamówionych tablicach rejestracyjnych. Auto nadal stoi przed jego blokiem — mówi mieszkaniec Rembertowa, który prosi o zachowanie anonimowości.

- Moim zdaniem oni się tutaj przed kimś ukrywali. Nie wiem, gdzie pracowali — dodaje.

Sąsiedzi z bloku przy Pontonierów 14 twierdzą, że para prawdopodobnie wynajmowała mieszkanie.

Nieduży budynek jest ogrodzony z każdej strony, przy furtce jest wideodomofon. Na ogrodzeniu i elewacji budynku wiszą tablice informujące, że teren jest prywatny, a obiekt monitorowany.

Strzelanina w Rembertowie. Kobieta "wołała pomocy"

- Było dość późno. Słyszeliśmy dwa strzały. Potem zobaczyliśmy kobietę, która dobijała się do naszego balkonu. Miała rany postrzałowe. Krwawiła. Baliśmy się strasznie — relacjonują sąsiedzi z parteru.

27-latka wołała pomocy, obudzeni mieszkańcy natychmiast wezwali policję, pogotowie i rzucili się na ratunek. Służby, które dojechały na miejsce, w mieszkaniu znalazły 33-letniego mężczyznę, który nie żył. Obok niego znaleziono broń palną.

W niedzielę na miejscu pracowali jeszcze policjanci, a drzwi do mieszkania zostały zaplombowane policyjną taśmą.

Za tymi drzwiami doszło do dramatu
Za tymi drzwiami doszło do dramatu© Wirtualna Polska

Jak przekazał Norbert Antoni Woliński z prokuratury Warszawa-Praga, stan rannej kobiety jest poważny, miała przejść operację.

- Ze wstępnych informacji wynika, że kobieta i mężczyzna żyli w nieformalnym związku. Ustalamy okoliczności zdarzenia. Przeprowadzona zostanie sekcja zwłok. Wstępnie śledztwo ukierunkowane jest w związku z usiłowaniem zabójstwa — powiedział prok. Woliński.

O sprawie jako pierwszy poinformowali ratownicy medyczni z Wojewódzkiej Stacji Pogotowia Ratunkowego "Meditrans" w Warszawie.

"Po przyjeździe służb na miejsce zastaliśmy leżącą przed budynkiem na śniegu kobietę w wieku 27 lat z dwiema ranami postrzałowymi: raną wlotową w okolicy mostka na wysokości prawej piersi i raną wlotową w okolicy potylicy. Kobieta była przytomna, w logicznym kontakcie słownym. Ratownicy przystąpili do przeprowadzenia z ranną kobietą medycznych czynności ratunkowych. Po ich przeprowadzeniu pacjentka została przewieziona do szpitala celem dalszej diagnostyki i hospitalizacji" - czytamy w poście, który opublikowało na Facebooku pogotowie.

Mateusz Dolak, dziennikarz Wirtualnej Polski

Czytaj też:

Źródło artykułu:WP Wiadomości
lokalnestrzelaninanie żyje

Wybrane dla Ciebie

Komentarze (176)